"O mnie się nie martw" sezon 10. odcinek 9. Bohaterska akcja Krzyśka! Co się wydarzyło? [STRESZCZENIE ODCINKA]

Krzysztof Połaski
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Przed nami 9. odcinek 10. sezonu serialu "O mnie się nie martw". Tym razem będziemy świadkami dramatycznych wydarzeń i bohaterskiej akcji Krzyśka! Co się stało? Sprawdźcie, co wydarzy się w 126. odcinku "O mnie się nie martw".

"O mnie się nie martw" sezon 10. odcinek 9. w piątek, 3.05.2019 o godzinie 20:45 w TVP2! - sprawdź program tv

program tv

W 126. odcinku serialu "O mnie się nie martw" wczesnym rankiem na progu mieszkania Sylwii (Aleksandra Adamska) i Pawła (Marcin Korcz) staje młoda kobieta w sukni ślubnej. Uruchamia to cały ciąg wypadków i na resztę dnia angażuje oboje mecenasów po dwóch stronach konfliktu niedoszłych małżonków. Ku zdumieniu Sylwii, kandydat na pana młodego porusza w Pawle najgłębsze pokłady ironii, krytycyzmu i złośliwości.

Tymczasem Marcin (Stefan Pawłowski) martwi się o Helenkę, która od dawna wycofana i milcząca, odmawia pójścia do szkoły, odmawia też wszelkich wyjaśnień w tej sprawie, pewna, że i tym razem Marcin jej nie zrozumie. Marcin nie może poprosić o pomoc Marty (Katarzyna Ankudowicz) ani Krzyśka (Paweł Domagała), ponieważ państwo Małeccy postanowili odwieźć klientce jej świeżo zakupiony samochód, a przy okazji obejrzeć wystawiony na sprzedaż po okazyjnej cenie domek letni nad rzeczką.

Na podwarszawskiej drodze Krzysiek dzielnie zatrzymuje niebezpiecznego kierowcę furgonetki. Po przybyciu na miejsce policji okazuje się, że mężczyzna jest zupełnie trzeźwy, ale potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej, podobnie jak reszta uczestników zdarzenia. Przejęta Marta próbuje wciągnąć Marcina w tę sprawę, ale on bardziej przejmuje się Helenką. Kobieca interwencja Marty odnosi połowiczny skutek, ale dzięki temu Marcin dowiaduje się, jak może wesprzeć swoją najstarszą córkę...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 510

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krycha
gosc- po co?,a no po to,ze naszej Igi już nie ma,ale fani jej i Marcina nadal są i będą do końca wątku Marcina. Nigdy nie myślałyśmy o zmianach ,wymianach,byłyśmy z nimi na dobre i na złe. Myślę,ze fani tej pary nigdy nie zapomnieli i nie zapomną tego co się działo w 6 sezonie,a kłótnia Igi i Sylwii wręcz atakującej,która wypowiada tak perfidne słowa utwierdziła nas w tym, aby przyglądać jej się uważnie. A to co dzieje się obecnie w związku S&P,ten chłód jakoś mnie nie dziwi,bo tak naprawdę to nie wiem czego oni od siebie oczekują,miłości,ciepła,rodziny-nie wiem.
g
gosc
Po co wracac do tego co bylo w 6 sezonie? teraz mamy 10 sezon i na tym trzeba sie skupic ,a nie wiecznie walkujecie to samo ,rozdrabniacie kazdy detal i moze dlatego nie potraficie sie cieszyć serialem bo wyciagacie jakies bohaterow zdania z początkowych sezonów przeciez reżyserzy się zmieniają i nie oczekujcie ,ze serial będzie caly czas taki sam jak w 1 sezonie czy ,ze beda pamiętać kazde zdanie wypowedziane przez bohaterow
S
Sara
Cały czas pamiętamy i przez kolejne serie czekaliśmy na rehabilitację Sylwii(odrobinę skruchy) niestety wymyślono temat zastępczy - terapię i Sylwia ma teraz na wszystko usprawiedliwienie.
..........
jak to nikt nie pamiętał? mów za siebie. niechęc do Sylwii nie wzięła się przecież z sufitu!
N
Nowa ja
Ale wy się uwzielyscie na Sylwię z 6sezonu. Jakoś przez trzy sezony nikt tego nie pamiętał.Tylko teraz sobie o tym przypomniałyście nagle ja nie wiem.
S
Sara
GOŚĆ Iga na pewno by Sylwii wybaczyła. Sylwia mogła się o tym przekonać gdy na wieczorze panieńskim dowiedziała się o Gadomskiej. Przecież Sylwia dokładnie tak samo postąpiła jak Gadomska tylko Gadomska chciała uwieść Marcina który nie był jeszcze zaręczony z Igą. Sylwia była taka zaskoczona i pełna podziwu dla Igi za jej wyrozumiałość a potem gdy podczas konfrontacji winą obarczyła Igę i Marcina. W głowie się nie mieści że wszystko uszło jej płazem to wbrew zasadom moralnym i etyce zawodowej. Sama ma plamy na sumieniu a innych poucza.
S
Sara
Sylwia nic nie zrozumiała i nadal nie rozumie że postąpiła nie tylko źle ale też nie okazała skruchy gdy Iga się dowiedziała o tym jej zauroczeniu. Teraz udaje mentorkę Kostka a w 10 odcinku Marię strofowała za to że całowała się z ojcem Kostka czyżby zapomniała z kim ona się całowała? Sylwia chyba sądzi że po śmierci Igi i zaręczynach z Pawłem nikt już jej tego nie wypomni. Niestety Sylwia ma plamę na sumieniu i nic nie zrobiła by tę plamę wymazać a w dodatku innych poucza za to samo co ona zrobiła.
u
ula
GOŚĆ Dobrze, że właśnie piszesz o tej kłótni Igi i Sylwii z 9 sezonu. Dla mnie to też był szok, że praktycznie Sylwia nic nie zrozumiała, bo zamiast w dwóch słowach powiedzieć, że głupio wtedy zrobiła i przeprosić, to ona się nad sobą użala i zwala winę na Igę. To niestety pokazuje, że wcale Sylwia nie uważa, że źle zrobiła. I to jest ta jej moralność i empatia.
w
widz
Zgadzam się ze wszystkim co piszecie o Sylwii. DDA jest po to, żeby ją uniewinnić za wszystko, co wyczyniała w VI sezonie, w IX i teraz.
G
GOŚĆ
To prawda,że trochę zatrzymałam się na tym nieszczęsnym sezonie,ale ten sezon,a przede wszystkim Sylwia tak mnie wkurzyła,ze nie mogę jej tego zapomnieć. Kiedy się pojawiła myślałam,że to naprawdę będzie fajna [wulgaryzm]eczka,siostra taty Krzyśka. Niestety im było dalej tym robiło sie bardzo nieciekawie. Ula sprostowała tą nieświadomość Sylwii. Niestety ona była bardzo świadoma,zresztą sama w 13 odc stwierdziła,ze "ona teraz na prawdę wie czego chce"i wiedziała. A potem kiedy wszystko sie poukładało między I&M miałam nawet taki moment aby choć trochę zmienić o niej zdanie,ale no właśnie pojawił się 9 sezon i odcinek ,gdzie dochodzi do konfrontacji Sylwii z Igą i to co usłyszałam podczas kłótni mnie zatkało. Kobita,która próbowała rozwalić narzeczeństwo,perfidnie jeszcze twierdzi,ze dobierała się do niego bo on był sam,bo go Iga zostawiła,bo nie był jeszcze jej mężem-no kryształ,po prostu ideał moralny. I to dla mnie był gwóżdz do trumny brak zażenowania,brak skruchy,brak słowa przepraszam,a wystarczyło tak niewiele znając Igę ona by jej wybaczyła,a fani pary I&M pewnie też by złagodnieli-ale nie poszła w zaparte,zdziwiona ,że Iga robi dym. Szkoda,że tak się rozstały,a ona jeszcze teraz po jej śmierci próbuje facetowi w żałobie tłumaczyć jak to nieodpowiedzialnie zachowała się jego żona-dała by sobie już spokój i zajęła Pawełkiem.
S
Sara
ALA Po pierwsze to Sylwia dowiedziała się od dziewczynek o ślubie(nieudanym) w dniu kiedy po raz pierwszy znalazła się w mieszkaniu I&M(chyba wtedy Paweł przyszedł z pizzą). Nawet Idze mówiła podczas pierwszej rozmowy że dziewczynki jej wszystko powiedziały i to było około 3 odc a potem chyba w 5 odcinku dostawała pomyłkowo sms-y od Marcina i sobie podobno wtedy wszystko wyjaśnili w mieszkaniu Krzyśka gdzie pili wino we dwoje a Iga wtedy od Marty dowiedziała się że Marcin poszedł dotrzymać Sylwii towarzystwa do ich mieszkania. Wiec Sylwia wiedziała bardzo dobrze jak bardzo I&M się kochali o czym nawet sama wspomniała. To że zaręczony facet jest chwilowo sam bo jego dziewczyna jest na stażu nie znaczy że jest do uwiedzenia, bo to właśnie Sylwia kombinowała odkąd Marcin zgodził się jej pomóc znaleźć Igora. Poza tym ona do Marcina dobierała się zanim się jej mąż odnalazł, czyli będąc mężatką. I potem gdy dowiedziała się że Iga niedługo wraca przystąpiła uwieść Marcina przed jej powrotem do czego ją również Grażyna namawiała. Co Sylwia by pomyślała o kobiecie która by się zaczęła dobierać do Pawła z którym jest zaręczona? Czy ona by z tego powodu by dymu nie robiła i gdyby Paweł to przed nią zataił to do niego też by nie miała pretensji? Zauroczenie można by jej wybaczyć ale ona po pierwszej próbie pocałunku nie poprzestała a Paweł był wolny w tym czasie. Poza tym Marcin powiedział że jest z Igą zaręczony. moim zdaniem Sylwia pod nieobecność Igi poczuła się zbyt pewnie i dlatego sądziła że jest w stanie uwieść Marcina. Od Asi i Pawła albo od Marty chyba Sylwia dowiedziała się że Iga była sprzątaczką. Uważam że to co Sylwia zrobiła to było perfidne bo wobec Igi zachowywała się jak stażystka Marcina a gdy tylko Iga zniknęła z ekranu to robiła wszystko by Marcina swoimi sprawami zajmować i perfidnie uwieść. Gdzie w którym momencie było jakieś zauroczenie między S&P? On był wolny to ona sobie Marcina upatrzyła a jak Paweł był a Asią to ona była sama i flirtowała z Pawłem bo Marcin przejęty był ciążą Igi a potem Zbysiem. Mariusza oszukała bo go nie kochała ale nie chciała być sama bo liczyła że Paweł się w końcu z Asią rozstanie że rzuci Asię dla niej ale tak się nie stało. To Asia go rzuciła Pawła a on powiedział Sylwii że było inaczej i Sylwia mu przypomniała jak było naprawdę. Perfidią Sylwii było to że całowała się z facetami kobiet które uważały ją za przyjaciółkę. Jak mogła tak bezczelnie udawać przed Igą jak chciała jej Marcina odebrać. Bo po tym jak Marcin wyprosił Sylwię z auta to w rozmowie z Grażyną była rozżalona że do niczego więcej nie doszło. Czy tak postępuje dziewczyna zauroczona czy perfidna intrygantka której się nie udało? Fałszywa była i potem nawet nie potrafiła przeprosić Igi bo uznała że to było dawno i nie ma o co robić dym. A ona z byle powodu robiła dym gdy Iga podobno o Kubę była zazdrosna. Sama Igę prosiła o radę w sprawie Mariusza a potem jej naubliżała w kancelarii na oczach Marcina. Marcin też był nie w porządku wobec Igi bo Iga go pytała dlaczego nie powiedział jej o tym że zajmował się jej sprawą to odpowiedział że nie ma powodu do zazdrości. Powodu do zazdrości nie było ale Iga nie traktowałaby Sylwii jak przyjaciółki i członka rodziny. Kimś takim Sylwia nie była bo za plecami flirtowała z narzeczonym Igi którego chciała uwieść. Może Paweł coś do Sylwii poczuł gdy poszli na kawę i dał jej to chyba do zrozumienia, ale ona go zlekceważyła bo już Marcina miała w głowie. Faktem jest że Marcin też chwilami zachowywał się dość swobodnie dając jej powód by się poczuła się ważna. Za bardzo pozwolił Sylwii sobą manewrować i ingerować w swoje życie a ona to wykorzystała. Zajmowała się dziewczynkami by zbliżyć się do Marcina bo niby teraz przestała być dla nich ciocią? Dystans trzymała dopiero po powrocie Igi bo nie chciała by Iga się czegoś domyśliła, to też rodzaj fałszu bo potem Idze wygarnęła jak to niby Iga się pocieszała swoimi partnerami. Sylwia zwodziła Mariusza bo na pewno go nie kochała. Poleciała z nim do Hawany a po powrocie zdjęcia Pawła oglądała mimo że on był z Asią a ona nadal zaręczona z Mariuszem. Sylwia zmieniła się bo musiała, zrobiła aplikację bo Marek by ją wywalił a darmową poradę chyba tylko jedną udzielała klientowi Gadomskiej i markizowi. Poza tym Sylwia nie ma żadnych przyjaciół, miała za to przygodę ze swoimi kolegami z pracy. I tylko ona była z Igą skłócona i po śmierci wyrażała się o niej niepochlebnie - i to też było perfidne.
u
ula
ALA. I tu się mylisz. Sylwia doskonale wiedziała o nieudanym ślubie I&M, bo jej dziewczynki o tym powiedziały. Sama o tym Idze mówiła przez laptopa jak się z nią zapoznawała, że właśnie jej opowiedziały. I to było chyba nawet podczas jej pierwszej wizyty u nich w mieszkaniu. To jej zdziwienie w 8 sezonie na temat tego nieudanego ślubu było kuriozalne właśnie z tego powodu, że już na początku 6 sezonu o tym na 100% wiedziała. To była ewidentna wpadka produkcji, że nagle taka niby nieuświadomiona. Zdziwiona to ona mogła być tym, że to konkretnie przez wypadek Aśki się nie udało, a nie że w ogóle była taka sytuacja u I&M, że przez czyjś wypadek na własny ślub nie zdążyli. Poza tym, nie rozumiem o co chodzi z tymi "ostrymi" sms'ami. Przecież Marcin był strasznie był zdziwiony tym co ona robi i od razu jej wyjaśnił, że pisał je do własnej narzeczonej i że to pomyłka. No faktycznie, facet pisze TAKIE smsy do narzeczonej i nie daje to Sylwii do myślenia, że w tym związku jest wszystko OK, nawet gorąco mimo odległości jaka ich na te 3 miesiące dzieli? Facet w międzyczasie tam leci na 2 tygodnie w odwiedziny, a Sylwia mimo to nie rozumie, że ich coś poważnego i mocnego łączy i że tęsknią za sobą? Nie rozumie, że skoro mają z Igą wspólne mieszkanie i że dzieci są tak z Marcinem zżyte, że to on się nimi opiekuje pod nieobecność Igi, to praktycznie oznacza, że tworzą rodzinę? Nie wiem po co takie wybielanie Sylwii, że ona taka nieświadoma była...
g
gosc1
ALA.tak w ogole to Sylwia jest tu przedstawiona jako osoba bez zadnych jakichkolwiek zasad moralnych,zgadzam sie ,ze nie powinna calowac Marcina i zle w tej sytuacji postapila ale to jednak nie bylo tak ,ze ona jak tylko sie pojawila postawila za cel uwiesc Marcina tak jak Gadomska przeciez tak wcale nie bylo ,dopiero jak zaczal jej pomagac rozwiazywac problem z mezem ona sie w nim zauroczyla bo byl czuly ,pomocny i dobry dla niej calkiem inny niz Igor ,jaka byla reakcja Sylwii kiedy ten wysylal do niej te pikantne sms mylac numery od razu go ochrzanila bo nie chciala wchodzic w zadne relacje,ta jego troske zrozumiala calkiem inaczej bo on tez w to wszystko za bardzo sie wkrecil i dopiero po pocalunku zrozumial o co chodzilo Pawlowi ,Renacie czy Markowi.Sylwia jest niekiedy chwiejna i niezdecydowana ale tak maja wlasnie dda.Nikt nie pochwala jej zachowania z 6 sezonu ale nie robmy z niej jakiegos potwora ,ktory nie ma zadnych pozytywnych cech zle zrobila ale zrozumiala swoj blad to nie bylo wszystko zaplanowane czlowiek jak sie zauroczy nawet w osobie ,ktorej nie powinien nie mysli o konsekwencjach ma caly czas klapki na oczach i ona tak wlasnie miala w 6 sezonie.Ojca calymi dniami nie bylo ,a jak sie pojawial to pijany ,matki tak samo nie bylo ,a jak juz byla to wpajala jej caly czas ,ze najwazniejsze jest biust i nogi.W 6 sezonie zle postapila ale poszla do przodu i jak kazdy bohater z serialu zmienila sie,a tu jest z niej robienie najczarniejszego charakteru jakby przez wszystkie sezony tylko knula i miala sama negatywne cechy ,oprocz 6 sezonu tego pocalunku nie widze aby zrobila w innych seriach cos strasznego ,a Wy zatrzymalyscie sie na 6 sezonie i tym pocalunku ,a reszty sezonow nie widzicie bo w koncu to nie wazne co sie od 7 sezonu dzialo skoro w 6 pocalowala Marcina reszta sie nie liczy
A
ALA.
Czytam już któryś komentarze na temat postawy Sylwii z 6-ego sezonu i cały czas nie mogę czegoś zrozumieć... Bo ja tę Sytuację z Marcinem widzę zupełnie inaczej. Ten flirt i pocałunek rzeczywiście nie były z jej strony fair, natomiast nie uważam, że to wszystko ma być od razu ubrane w szaty wielkiej perfidności, zakłamania, rozbijania rodziny... No po prostu nie. Przede wszystkim - Sylwia o Idzie i Marcinie wiedziała tyle, co sama zobaczyła, a zobaczyła: wykształconego, przystojnego faceta, który opiekuje się dwiemia córkami swojej narzeczonej, która wyjechała na kilkumiesięczny (!) kurs na drugą stronę oceanu oraz tę kobietę zza ekranu komputera, która tego faceta zostawiła. Myślę, że niejedna z nas by w takiej sytuacji pomyślała, że to nie jest do końca ani rozsądne ani odpowiedzialne, a dokładając do tego czułą i troskliwą postawę Marcina pomyślałaby podświadomie lub świadomie, że on nie jest wart tej kobiety. Nie znając Igi i tego jaka była. To jest taka sama sytuacja jak ta z jej śmiercią, postawienie wartości pomagania innym ponad rodzinę, ale to inny temat. Poza tym Sylwia nie wiedziała na jak dużym etapie zaangażowania jest ten związek - przecież rozmawiając z Pawłem i Aśką pod koniec bodajże 8-ego sezonu dowiedziała się, że w ogóle był pierwszy ślub, do którego nie doszło... Jasne, że dobieranie się do cudzego faceta nie jest chlubną postawą, ale chyba istnieje tutaj jakaś skala - nie rozwalała perfidnie rodziny, co jej się zarzuca. Na pewno nie robiła tego perfidnie. Z pocałunkiem ją poniosło. Z flirtem i tą sytuacją w hotelu... to nie ona zaczęła, weszła w to co Marcin zaproponował i to mimo wszystko weszła ostrożnie, patrząc na jego dość "ostre" wiadomości. Dlatego jest dla mnie niezrozumiałe takie piętnowanie jej, przecież Marcin (jak chyba każdy bohater w tym serialu) na początku też wcale nie był szczerozłoty! Był z Aśką, a flirtował z Igą. Problemy zapijał i "zatańczał" w barze u Adama... Jakie powody do myślenia o Sylwii jako o fałszywej, perfidnej osobie dała potem? Kogo oszukała? Kogo uwodziła (poza Pawłem, bo to było wzajemne nakręcanie się, zresztą tam było też wzajemne zauroczenie, co było widać od początku)? Wobec Mariusza zachowywała się w porządku. Sama dostała po głowie. Pomagała dziewczynkom, była dobrą ciocią. Wykazywała się wrażliwością względem klientów. Udzielała darmowych porad. Tak naprawdę poza tym słabym startem w 6-ej serii, gdzie faktycznie aż nieprzyjemny był jej sposób załatwiania spraw wyglądem i biustem, wszystko dalej było w porządku. A przecież to właśnie z tej postawy "zmieniła się na lepsze", w czym pomógł jej Paweł. Przeszła taką samą przemianę jak Marcin, Paweł, Krzysiek, Marek, Marta...Takim przemyśleniem chciałam się podzielić.
G
GOŚĆ
Sara- Widzę,że Sylwia i Paweł to gorący temat,nie koniecznie pozytywny. Dla mnie Sylwia to kontrowersyjna postać,kiedy się pojawiła w 6 sezonie i potem,była zadziorna,flirciara,nie pozwalała wtrącać się nikomu do swojego życia,a sama wpychała się nie bacząc na konsekwencje,na obrany cel szła jak burza. Odkąd jest w związku z Pawłem przycichła,stała się zagubiona(rozmowy na terapii),mniej ostra,podporządkowująca się. Krótko mówiąc jakaś inna. Jeśli chodzi o Pawła niby się zmienił,ale nerwy,jakiś problem przywołują dawnego zimnego, cynicznego Pawła. Popieram też stwierdzenie,ze Pawłowi brak romantyzmu,szczerze wogóle go nie ma,a w wyrażaniu i pokazywaniu uczuć jest bardzo cieniutki. Nie wiem dlaczego tak jest,ale myślę,ze wkrótce się o tym dowiemy. I lepiej,żeby był powód jego dziwnego zachowania,niż żeby to był taki człowiek o takim charakterze.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn