"Osiecka" - kontrowersje
Premiera serialu "Osiecka" odbiła się szerokim echem zarówno wśród widzów, jak i osób tworzących kulturę. Produkcja została skrytykowana m.in. przez Marylę Rodowicz czy Hannę Bakułę, a wręcz zbojkotowana przez Magdę Umer, która, mimo zażyłych relacji z Agnieszką Osiecką, nie została w żaden sposób sportretowana w serialu.
Krytyka ze strony Maryli Rodowicz dotyczyła doboru aktorki, która portretowała jej postać. Piosenkarka stwierdziła, że "nie widzi podobieństwa". Magda Umer, która nie zgodziła się zostać konsultantką produkcji, uzasadniała zapowiedziany bojkot w ten sposób: - Moja niezgoda na to, co robi w TVP pan Jacek Kurski, jest tak silna, że musiałam odmówić. Nie można z jednej strony wydawać pieniędzy na kulturę, nawet na taki serial jak "Osiecka", a z drugiej kłamać i uprawiać propagandę w "Wiadomościach" - stwierdziła. Ze względu na jej podejście do sprawy, twórcy serialu postanowili zupełnie zignorować wątek przyjaźni piosenkarki z Agnieszką Osiecką.
Podobne zastrzeżenia miała malarka, Hanna Bakuła: - Nie jestem odpowiedzialna za swoje straszliwe stroje i makijaż. Nie jestem odpowiedzialna za złe, wręcz oszpecające aktorki światło, fatalny dźwięk i zupełny brak poczucia humoru - podsumowała.
"Osiecka" - komentarz Magdaleny Popławskiej i Elizy Rycembel
Do tego typu komentarzy, 15 lutego na swoim profilu na portalu społecznościowym, odniosła się jedna z odtwórczyń głównej roli, Magdalena Popławska. Jak przyznała: "Kocham swój zawód, choć czasem jest ciężko, jak każdy musi się podzielić swoją opinią, jego gust jest najważniejszy, nie rozumie, na czym ten zawód polega, albo po prostu chce się poprzyp***lać. Kocham Osiecką bardzo. Mam nadzieję, że mi nie ma za złe. Sama miała dużo dystansu do siebie i nie wstydziła się swoich grzechów... powiedzmy. To był dla mnie zaszczyt choć przez chwilę się o Panią otrzeć, przez chwilę powyobrażać ją sobie. Niezależnie od efektów i różnych problemów po drodze... nie, nie żałuję. Jestem dumna i wdzięczna".
W swoim wpisie nawiązała również do faktu, że przyjmując rolę, nie wiedziała, że serial zostanie sprzedany Telewizji Polskiej przez producenta zewnętrznego.
Eliza Rycembel, która odgrywała rolę młodej Agnieszki Osieckiej, w wywiadzie udzielonym "Wysokim Obcasom" przyznała: - Oczywiście dla mnie przyjęcie tej roli było bardzo trudną decyzją, ale nie żałuję jej. Nie jestem zwolenniczką telewizji publicznej, nie podoba mi się to, co się tam teraz dzieje. Jest mi przykro, że żyjemy w czasach, gdy poza wyborem scenariusza, reżysera czy projektu muszę jeszcze myśleć, dla kogo to jest produkowane. Weszłam w ten projekt ze względu na postać Agnieszki Osieckiej. W podjęciu ostatecznej decyzji pomogły mi rozmowy z wieloma mądrzejszymi ode mnie osobami, z autorytetami - podsumowała.
Oglądaliście "Osiecką"? Co myślicie o tym serialu?
