Patrycja Mikuła pochodzi z Rzeszowa i ma bardzo racjonalne podejście do życia. - Już się przyzwyczaiłam, że ludzie zawsze będą mówić źle i krytykować, a także wymyślać różne brudne plotki na mój temat. Dla mnie ważne, że gadają i interesują się mną. Wiem kim jestem i ci, którzy mnie znają też wiedzą, jaka naprawdę jestem. Reszta mnie nie interesuje - wyjaśniła "Super Expressowi" swój stosunek do uwag internautów na jej temat.
CZYTAJ TAKŻE:
PATRYCJA MIKUŁA: CHCIAŁABYM TU ROZKRĘCIĆ SWOJĄ KARIERĘ
CO PATRYCJA "PATTI" MIKUŁA SĄDZI O OPERACJACH PLASTYCZNYCH?
Modelka odniosła się też do opinii na temat swojej urody. - *Nigdy się nie wstydziłam być nago przed kamerą, nie mam zahamowań, zawsze podobało mi się moje ciało i akceptowałam siebie. Mam to szczęście, że nigdy nie musiałam ciężko nad swoją figurą pracować, bo zawsze miałam dobre kształty. Czuje się dobrze w swojej skórze* - zapewniła Mikuła gazetę.
CZYTAJ TAKŻE:
PATRYCJA MIKUŁA: REALITY-SHOW NATALII SIWIEC ZEPSUŁO MÓJ IMAGE
Przyznała jednak, że dokonała pewnych korekt swojego ciała. - _Pierwszy raz zoperowałam swój biust kiedy miałam zaledwie 19 lat. Później poprawiłam go kiedy miałam 23 lata. Wielu ludzie sądzi, że miałam sporo poprawek twarzy, ponieważ 10 lat temu wyglądałam inaczej... Prawda jest taka, że po ciąży schudłam prawie 10 kilogramów i przez to twarz mi wyszczuplała. Mam naturalnie pełne usta, odkąd byłam dzieckiem zawsze miałam duże. Zauważyłam też, że w Polsce jeśli kobieta ma ładne włosy czy usta i nie ma zmarszczek na twarzy, to od razu przypinają jej łatkę, że jest plastikową lalą. We mnie nie ma nic sztucznego oprócz biustu_ - podkreśliła Patrycja Mikuła w "Super Expressie".
