"Projekt Lady 5" odcinek 7. - co się wydarzyło?
Na początku najnowszego programu "Projekt Lady" mentorki zaprosiły dziewczyny do gry w zbijaka. Ta pozornie niewinna rozgrywka podzieliła uczestniczki na dwie grupy - zwyciężczynie, których kapitanką była Marcelina i przegrane, którym przewodziła Zuzia. Podział ten wzbudził mnóstwo emocji.
Zwyciężczynie miały zarządzać, a przegrane wcieliły się w role podwładnych i musiały usługiwać swoim zwierzchniczkom. Do ich zadań należało między innymi dbanie o porządek i obsługa stołu. Różnice pomiędzy grupami były widoczne we wszystkim - w stroju, w uwadze mentorek, a nawet w... jakości jedzenia.
W międzyczasie do dziewcząt przyjechali także długo wyczekiwani kawalerowie, lecz tylko grupa zwyciężczyń mogła się z nimi bawić. Podwładne musiały za to przygotować przyjęcie i podawać gościom wino i przekąski. Nie zabrakło oczywiście tradycyjnych towarzyskich wpadek...
W trakcie zajęć z mentorką Tatianą uczestniczki mogły lepiej zrozumieć emocje, które pojawiały się podczas wykonywania zadania. Później kandydatki na damy wybrały się... na wysypisko, aby mogły zrozumieć, że emocje można rozładować w sposób nieinwazyjny dla innych, na przykład demolując samochody!
Nie obyło się również bez kłótni i marudzenia. Mentorki uważnie przyglądały się obu grupom, aby móc ocenić, czy zwyciężczynie nie nadużywały swojej władzy, a przegrane nie buntowały się zanadto. Na koniec przyszedł czas na eliminacje. Swoje perły musiały oddać Małgorzata i Matylda, które chwile potem wsiadły do limuzyny i opuściły Rozalin.
Źródło: TVN/x-news
