Rafał Królikowski o swojej depresji i śmierci Pawła Królikowskiego
Rafał Królikowski jest zdecydowanie jednym z tych aktorów, którzy na co dzień bardzo strzegą swojej prywatności. Artysta postanowił zrobić wyjątek w niedawnym wywiadzie udzielonym dla magazynu "Viva". W czasie rozmowy aktor nawiązał między innymi do swoich problemów ze zdrowiem psychicznym, a także do bólu, jaki towarzyszy mu w związku ze śmiercią brata, Pawła Królikowskiego, który odszedł w 2020 roku.
W rozmowie z "Vivą" Rafał Królikowski podzielił się tym, co sprawiło, że postanowił w końcu zwolnić tempo i nieco odpocząć.
- Czasami po prostu trzeba przystopować i powiedzieć sobie: "Hola, hola, panie Królikowski, pan ma już pięćdziesiątkę na karku, musi pan zadbać o zdrowie, podleczyć się, a nie ciągle gonić za czymś, czego i tak się nie dogoni". A życie zrzuca na nas bomby, których się nie spodziewamy - stwierdził Rafał Królikowski.
Artysta nie ukrywał także, że prowadzony przez niego tryb życia i realizacja wielu projektów zawodowych jednocześnie odcisnęły mocne piętno na jego stanie zdrowia.
- Bardzo dużo i intensywnie pracowałem przez wiele lat. Rano biegłem na zdjęcia, wieczorem spektakl, bladym świtem znów wyjazd w Polskę na kolejne występy. Nie miałem innego wyjścia – wisiał nad nami, i wisi zresztą nadal, zaciągnięty na budowę domu kredyt frankowy. Organizm nie wytrzymał tego zabójczego tempa. Zdiagnozowano u mnie depresję. I wtedy mnie trzepnęło - przyznał aktor.
W wywiadzie dla "Vivy" Rafał Królikowski kilkukrotnie wspomniał swojego zmarłego przed rokiem brata, Pawła Królikowskiego.
- Byłem zapatrzony w niego, byłem w nim zakochany. Stanowił mój wzór - powiedział.
Dodał również, że mimo iż od śmierci Pawła Królikowskiego minęło już kilkanaście miesięcy, wciąż trudno mu w to uwierzyć, a tym bardziej pogodzić się z jego odejściem.
- Nie mogę się z tym pogodzić… Minął już ponad rok od śmierci Pawła, a my z moją siostrą Anitką cały czas rozmawiamy o nim, jak gdyby nadal żył - przyznał Rafał Królikowski.
