W 7. odcinku "Rolnik szuka żony" Grzegorz odprawił do domu kolejną uczestniczkę. Tym samym zdecydował już, z którą dziewczyną chce spróbować stworzyć trwałą relację.
Grzegorz od początku nie ukrywał swojej sympatii do Ani, a druga z kandydatek na żonę - Paulina doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że między tą dwójką jest coś więcej. "Dzisiaj obudziłyśmy się z Anią w bardzo dobrym nastroju, było fajnie, ale nie ukrywam, że powoli zaczynam się zastanawiać, co ja tutaj robię" - powiedziała dziewczyna.
CZYTAJ TAKŻE:
Podczas wycieczki do Złotoryi, Grzegorz i Ania spędzili razem miłe chwile. Rolnik zapytał nawet, czy Ania chciałaby kiedyś wrócić z nim w to miejsce. "Dogadujemy się, żartujemy, fajnie nam się spędza czas. Bardzo jestem ciekawy, co będzie dalej. Chciałbym tu z Anią wrócić na spokojnie, bez kamer" - zapowiedział.
To oznaczało tylko jedno. "Nie będziesz miała do mnie pretensji, jeśli te ostatnie dni spędzę tylko z Anią?" - zapytał podczas spotkania sam na sam z Pauliną. Dziewczyna przyjęła decyzję Grzegorza ze spokojem. "Nie pasujemy do siebie. To nie jest to. On pasuje do Ani, a Ania do niego. Ja im życzę jak najlepiej, aby jakoś to życie sobie poukładali - wyznała Paulina. Na koniec odcinka zobaczyliśmy, jak Grzegorz czule i delikatnie bierze dłoń Ani w swoją. Czy to oznacza, że para faktycznie przypadła sobie do gustu na tyle, żeby być razem już do końca?
