Elżbieta Czabator opowiedziała o przyjaźni ze Stanisławem. Dlaczego go nie wybrała?
Elżbieta Czabator wyciągnęła z udziału w "Rolnik szuka żony" cenną lekcję. Choć nie znalazła miłości, bo jej wybranek mocno ją rozczarował, to nawiązała relacje, które mogą przetrwać kolejne lata. Właścicielka ekologicznej plantacji truskawek z województwa świętokrzyskiego przyjaźni się z dwoma kandydatami, których zaprosiła na swoje gospodarstwo.
Pisaliśmy już o tym, że rolniczka utrzymuje kontakt z Ryszardem. Jest między nimi fajna więź. Dzwonią do siebie w każdej sprawie. Podobnie wygląda jej relacja ze Stanisławem. Wielu widzów liczyło, że to właśnie jego wybierze Elżbieta. Rolniczka w rozmowie z Party.pl wyjaśniła, dlaczego tak się nie stało. Jak się okazuje, nie byłoby to szczere z jej strony.
Stasiu to jest mój wielki przyjaciel, dusza człowiek. Z szacunku do człowieka nie wybrałam Stasia, bo nie było „tego czegoś”. Stasiu, być może się zauroczył, ale do tanga trzeba dwojga. Nie chciałam, żeby mężczyzna cierpiał. Ja jestem szczerą osoba, nie chciałam oszukiwać mężczyzny. Zabrakło uczucia, a szanuję go bardzo. Druga sprawa: miłość jest ulotna, jak się okazuje. A przyjaźń jest wieczna. Ja uwielbiam Stasia - wyznała.
Elżbieta i Stanisław mogą na siebie liczyć. -Dzwonimy do siebie, wspieramy się, czy to w chorobie, czy w radości, nawet myślimy o jakimś wspólnym wyjściu, wybrać się na jakieś balety, dlaczego nie? Może dobierzemy jeszcze jakąś koleżankę, wyjedziemy zabawimy się…Ale jeszcze raz powtarzam: z szacunku dla Stasia nie wybrałam go, ponieważ nie byłoby to szczere z mojej strony - dodała Elżbieta w rozmowie z Party.pl.
Przypominamy, że trzeci z kandydatów - Marek, rozczarował ją na całej linii. Ich spotkanie w finale 8. edycji "Rolnik szuka żony" nie przebiegło w pozytywnej atmosferze. Przygnębiona Elżbieta wyznała wtedy, że przez chwilę uwierzyła w miłość, ale tego żałuje.
