"Rolnik szuka żony" po raz kolejny okazał się hitem ramówki. W programie narodziły się aż trzy pary, ale nie obyło się też bez skandali.
Karol Raczyński poznał Jagodę jeszcze przed tym, jak do jego domu przyjechały wybrane przez niego kandydatki na żonę. Dziewczyna musiała wyjechać do pracy zagranicę i zrezygnowała z udziału w programie. Później okazało się jednak, że rolnik nie chce nawiązywać bliższych relacji z innymi kobietami. Jagoda w końcu do niego przyjechała i miłość kwitnie.
- Jestem niedowiarkiem i na początku myślałem, że większość kopert jest pusta. Gdy się okazało,że to listy do mnie byłem w szoku. Bałem się, że niektóre dziewczyny chciały tylko pokazać się w telewizji, a niekoniecznie mieszkać na wsi. Z Jagodą spotkałem się dwa razy przed przyjazdem dziewczyn, ale na czas nagrań zerwałem z nią kontakt. Chciałem lepiej poznać kandydatki i zapewnić im równe szanse. To serce podyktowało mi, żebym je odrzucił. Przed oczami wciąż miałem Jagodę - powiedział Karol w wywiadzie dla "Rewii".
Okazuje się także, że Jagoda mieszka dość blisko Karola. Para planuje wspólnie spędzić sylwestra w górach. - Chcemy też pojechać do Częstochowy, bo oboje jesteśmy wierzący. Śmiejemy się, że pojedziemy tam spytać, czy nasz związek to właśnie to - zaznacza rolnik. Czy ta miłość przetrwa?
