"Sanatorium miłości 4" - Mariola z Ney Jersey
Mariola Baruk była jedną z najbarwniejszych postaci w 4. edycji "Sanatorium miłości". Seniorka, która na co dzień mieszka w stanie New Jersey w Stanach Zjednoczonych, dzięki przebojowości i otwartości, szybko zaskarbiła sobie sympatię telewidzów. W trakcie trwania programu, widzowie z wypiekami na twarzy śledzili losy kuracjuszki, która mocno się zbliżyła do Piotra Huberta wybranego na Króla Turnusu "Sanatorium miłości 4". Jakiś czas po zakończeniu emisji programu Piotr Hubert wyznał, że, utrzymuje on stały kontakt ze swoją wybranką z "Sanatorium miłości".
Specjalnie dla Telemagazynu, Mariola Baruk zgodziła się opowiedzieć o kulisach znajomości z Piotrem Hubertem, o tym jak wygląda ich obecna relacja, a także poruszyła temat zachowania niektórych kuracjuszy z ostatniej edycji "Sanatorium miłości".
Rozmowa z Mariolą Baruk z "Sanatorium miłości 4"
Jednym z głównych wątków, jakie poruszyliśmy w rozmowie z kuracjuszką były początki jej znajomości z Piotrem Hubertem, z którym stworzyła parę w programie. Jak wyznała nam Pani Mariola, zwróciła ona uwagę na Huberta już przy ich pierwszym spotkaniu. Zdradziła również, co ją urzekło w jego zachowaniu na początku ich znajomości.
Zwróciłam uwagę na Huberta zaraz przy naszym pierwszym spotkaniu i uważam, że on też zwrócił na mnie uwagę Później zaczęliśmy więcej rozmawiać i zauważyliśmy, że lubimy przebywać w swoim towarzystwie. Z pewnością połączyło nas na pewno to samo poczucie humoru - stwierdziła w rozmowie z Telemagazynem Mariola z New Jersey.
W dalszej części rozmowy przebojowa kuracjuszka opowiedziała o tym, jak wyglądały narodziny uczucia pomiędzy nią, a Piotrem Hubertem. Pani Mariola w swoim stylu skorzystała z oryginalnego porównania, twierdząc, że początki ich relacji można porównać do... soku marchewkowego.
Zauważyłam, że jest bardzo ciekawym człowiekiem. O bogatym wnętrzu i z niesamowitym poczuciem humoru. Wiem, że między nami jest chemia, która jest bardzo ważna w budzącym się uczuciu. To jest trochę tak, jak z sokiem marchewkowym. Jeśli nie ma chemii to po trzech dniach się zepsuje.
Seniorka z New Jersey wyznała również, że już w trakcie programu odkryła, że ją i Piotra Huberta połączyło coś wyjątkowego. Mimo to, para postanowiła rozważnie podejść do rozwijającej się znajomości, ponieważ po zakończeniu programu wszystko może się różnie potoczyć.
Wiedzieliśmy już w "Sanatorium miłości", że coś nas łączy, ale nie wiedzieliśmy jeszcze do końca co to jest. Postanowiliśmy dać sobie czas. Byliśmy bardzo rozważni ponieważ wiedzieliśmy, że mamy tylko miesiąc, a potem się rozstajemy i co dalej?"
Okazuje się jednak, że zakończenie programu nie wpłynęło negatywnie na relację Marioli i Piotra Huberta. Pomimo dzielącej ich odległości, parze udało się spotkać. Ponadto kuracjusze pozostają ze sobą w stałym kontakcie, potrafią godzinami rozmawiać ze sobą przez telefon.
Spotkaliśmy się w lutym i wiedzieliśmy, że to jest coś więcej. Po przyjeździe do domu rozmawialiśmy ze sobą nawet po kilka razy dziennie. Telefon dosłownie grzeje się od naszych rozmów.
DALSZĄ CZĘŚĆ NASZEJ ROZMOWY Z MARIOLĄ BARUK Z "SANATORIUM MIŁOŚCI 4" ZNAJDZIECIE W GALERII!
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
