Podczas niedzielnej pokazu "Nimfomanki" na festiwalu w Berlinie, grający w filmie Shia LaBeouf starał się szokować. Na konferencję prasową przyszedł w brudnym ubraniu i czapce bejsbolowej na głowie. Do tego demonstrował brak środkowego zęba w dolnej szczęce...
Wygląd Shii był ostrym kontrastem dla eleganckich ciuchów innych gwiazd filmu: Christiana Slatera, Umy Thurman czy Stellana Skarsgarda.
LaBeouf szokował jednak nie tylko wyglądem, ale wypowiedziami - a ściśle biorąc jedynym zdaniem, które wypowiedział. Aktora zapytano co sądzi o robieniu filmów, w których jest tak wiele seksu.
- *Mewy lecą za płynącym trawlerem, bo wiedzą, że wkrótce sardynki będą wyrzucane do morza... To wszystko, dziękuję bardzo* - powiedział Shia LaBeouf i opuścił salę.
Na wieczorny pokaz filmu, aktor przyszedł już w smokingu, ale na głowie miał papierową torbę, na której umieścił napis: Już nie jestem sławny...
Można wątpić w szczerość tego wyznania, bo swoimi "występami" LaBeouf przyćmił wszystkie gwiazdy wieczoru.
