Do dziś nie do końca wiadomo, dlaczego, poza względami finansowymi, wziął udział w tej produkcji. Podobnie potraktował rolę w komedii romantycznej "Randka w ciemno", która nie cieszy się sympatią krytyków.
"Chciałem się poczuć, wiesz, jak amant. Oglądałem tych moich kolegów: ładnych, pięknie zrobionych, pięknie oświetlonych. Mówię: "Boże, jaki jestem brzydki i ohydny po prostu. Nigdy nie dadzą mi takiej roli". Aż tu przypadkiem, nie wiem jakim, ktoś się do mnie z tym zgłosił. Ja nie mogłem sobie odmówić… Tak, zasila konto, to też jest dobry argument. Więc jak nie masz pracy akurat, a dostajesz taką propozycję to ją bierzesz, a dla mnie to był również okres odpoczynku od ról dosyć ciężkich"- zdradza Marcinowi Prokopowi.
Czy faktycznie jest praca, której należy się wstydzić? W jego wypadku powinniśmy wybaczyć mu błędy i zapomnieć o porażkach. W końcu kto pamięta o "Rankingu Gwiazd" po jego ostatnich rolach, np. kreacji Silnego w "Wojnie polsko-ruskiej"?
Czytaj także:
W filmie u Bruce'a Willisa?
Podbije świat?
