MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Taniec z gwiazdami 11" odcinek 9. Julia Wieniawa i Edyta Zając idą po zwycięstwo w cieniu pandemii. Odpadli Sylwester Wilk i Hanna Żudziewicz!

Adriana Słowik
11. edycja "Tańca z gwiazdami" realizowana jest w cieniu wciąż trwającej epidemii koronawirusa. W 9. odcinku na parkiet powrócił Sylwester Wilk, nie zobaczyliśmy za to Sylwii Lipki i Rafała Maseraka - oboje mają pozytywny wynik testu na SARS-CoV-2. Co wydarzyło się w 9. odcinku "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami"? Sprawdź!

"Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami 11" odcinek 9. - co się wydarzyło?

To najbardziej nieprzewidywalna edycja "Tańca z gwiazdami". W 9. odcinku okazało się, że na kwarantannę trafili Sylwia Lipka i Rafał Maserak. Pozostali uczestnicy byli dziś gotowi wystąpić. Wśród nich Sylwester Wilk, którego powrót do programu ogłoszono w poprzednim odcinku.

Jako pierwsi zatańczyli dziś Edyta Zając i Michał Bartkiewicz. Na parkiecie zaprezentowali się w szybszej odmianie foxtrota, czyli quickstepie. -Widzę, że ty się naprawdę czujesz w tym tańcu jak ryba w wodzie - pochwaliła modelkę Iwona Pavlović. Pozostali jurorzy również nie mieli żadnych zastrzeżeń. Edyta i Michał za swój pierwszy taniec zdobyli 25 punktów.

Julia Wieniawa i Stefano Terrazzino porwali jurorów gorącą sambą! -To jest twój taniec, kupiłaś mnie w 100% - mówił zachwycony Michał Malitowski. Nie mogło być inaczej - aktorka i jej taneczny partner zdobyli maksymalną ilość punktów.

Sylwester Wilk i Hanna Żudziewicz odeszli z programu we wrześniu ze względu na stan zdrowia sportowca, ale teraz dostali szansę powrotu na parkiet "Tańca z gwizdami". W 9. odcinku zatańczyli tango. -Dużo kontrowersji, a ty wracasz w wielkim stylu - ocenił Michał Malitowski. -Nie straciłeś nic ze swojej ramy, pięknie - dodała Iwona Pavlović. Za swój pierwszy taniec dostali 25 punktów.

W drugiej turze Edyta i Michał zatańczyli rumbę do utworu Sama Smitha. -Wiele edycji za nami... jest coś w was razem absolutnie magicznego, wyjątkowego. Mogłaś być lepiej osadzona w tej rumbie, ale to schodzi na drugi plan. Niesamowicie czarujecie - zachwycała się Iwona Pavlović. Jurorzy ocenili ich taniec na 30 punktów!
Następnie zobaczyliśmy walca wiedeńskiego w wykonaniu Julii i Stefano. Zatańczyli do majestatycznego utworu z filmu "Trędowata". -Bardzo trudno uzyskać płynność w tym tańcu, to się udało. To był twój najlepszy taniec standardowy - przyznał Michał Malitowski. Jury przyznało im 29 punktów. **Sylwester i Hanna* zatańczyli na koniec cha-cha-cha. Za swój taniec zdobyli 25 punktów.

W 9. odcinku "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami" odpadli Sylwester Wilk i Hanna Żudziewicz!

Michał Malitowski w kolejnym odcinku poprowadzi Julkę i Stefano. Para zatańczy jive'a. Edyta i Michał pod okiem Iwony Pavlović zatańczą tango.

Co dalej z Sylwią Lipką i Rafałem Maserakiem, którzy mają koronawirusa? Tego na razie nie wiadomo.

Para ta na pewno nie wystąpi dzisiaj, co dalej - będziemy decydować w dalszej kolejności. - taką odpowiedz otrzymaliśmy w piątek (16.10) od stacji Polsat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
cLAUDIA
Po pierwsze- przykro, że Sylwia i Rafał musieli pożegnać się z programem w takich okolicznościach i to na takim etapie. Jednak nie są jedyni. Na przestrzeni tych kilkunastu lat programu było wiele par, które z różnych powodów musiały rezygnować. Np. z powodu kontuzji, choroby, a nawet ciąży. Po prostu tak bywa. Po drugie ogromne słowa uznania dla Sylwestra za to, że podjął wyzwanie choć ewidentnie było widać, że nie jest w takiej samej dyspozycji jak przed kontuzją. Jury doceniło jego występy (nawet w moim odczuciu troszkę za szczodrze), ale sprawiedliwie odpadł, bo jednak odstaje poziomem tańca od dziewczyn. Po trzecie Julia i Stefano to absolutni królowie tego odcinka. Rewelacyjna samba, w której nie można oderwać od nich wzroku. Pierwsze skojarzenie "arabska samba" co nie zmienia faktu, że było tam bardzo dużo czystej samby. Rolle, które rzadko pojawiają się w choreografiach samby w tym programie, bo to bardzo trudna figura, u nich były. Osoba, z którą oglądałam ten występ nazwała Julię i Stefano Szeherezadą i Alladynem. :) Zgadzam się z tym. Ale tak właściwie był to mix arabsko-bollywoodzki. Uwielbiam w Stefano to, że nie ma parcia na bycie na pierwszym planie i robi wszystko żeby to jego partnerka błyszczała. Dzięki temu nie ma dysproporcji i mimo, że to para pro-am patrzy się na oboje. Nie tylko tancerz zawodowy skupia na sobie uwagę. A niestety niektórzy tak robią. Pewnie nieświadomie, ale jednak. Np. Rafał Maserak i od jakiegoś czasu Jan Kliment. Julia chwilami wyglądała jak zawodowa tancerka. Jej solówka w sambie była imponująca. Świetne izolacje. Stef wypuszczając ją samą i usuwając się w cień musiał być absolutnie pewny, że sobie poradzi. I sobie poradziła. I to jak. Ale to w dużej mierze zasługa Stefano, który jest rewelacyjnym trenerem i choreografem, który nie idzie na łatwiznę. Uwielbiam patrzeć na tańczącego Stefano- uczta dla oczu. ♥ Końcowe przejście w sambie naprawdę ciekawe i oryginalne. Cały taniec bardzo energetyczny. Kiedyś Stef tańczył już sambę do tej muzyki, z równie zdolną co Julia Katarzyną Glinką w 11 edycji w tvn. Też było super. Ta muzyka w podobnym kontekście tematycznym była też jeśli dobrze pamiętam wykorzystana we freestylu jednej z par w niemieckim TZG gdzie Stef był jednym z dodatkowych tancerzy na scenie. Tyle, że tam było więcej bajerów. A w temacie walca wiedeńskiego- szkoda, że nie dostali max. noty, bo ten walc jest przepiękny. Julia taka delikatna, a Stefano taki dystyngowany. Bardzo dużo ustawienia w ramie (dobrej ramie), bez zapychaczy w postaci efekciarskich figur. Po prostu piękny taniec wirowy jakim powinien być walc wiedeński. Julka bardzo się rozwija. W ich tańcu jest lekkość, widać, że Stef się nie męczy. Oboje są pozytywnie ambitni i pracowici. To jeden z najlepszych tańców standardowych Stefano w całym TZG, a nawet po prostu w całej historii programu. To dowód na odparcie zarzutów (nieczęstych na szczęście), że Stefano i standard to tak niezbyt. Wręcz przeciwnie. Piękny, klimatyczny walc. Dużo w ostatecznym kształcie choreografii zależy od predyspozycji uczennicy. Bo przecież w tym programie tancerze robią choreografie nie pod siebie, a pod gwiazdy. Muszą je zrobić tak żeby gwiazda dobrze wyglądała. A, że Julia ma ogromny talent to i Stef może się naprawdę wykazać. Imponujące jest to, że oni nie boją się wyzwań. Kiedy pierwszy raz tańczyli walca wiedeńskiego dostali uwagę nt. wykonania freckerle przez Julkę. I teraz tańcząc ten taniec po raz drugi nie pominęli tego kroku, a wręcz przeciwnie- dodali go do układu, bo chcieli się poprawić. Czapki z głów. A tak poza tanecznie to właśnie oni mieli najpiękniejsze kostiumy w tym odcinku. Z tego co napisano na anglojęzycznej wikipedii TZG wynika, że jednak będą jeszcze dwa odcinki i finał będzie dwuetapowy. Za tydzień pierwszy etap gdzie dwie pary, które zostały zatańczą po dwa tańce. Jeden nowy i jeden powtarzany, będący wyborem jury. Coś tak czułam, że te tańce pod okiem jury mogą wrócić choć ostatnio ich nie było. Liczyłam jednak na to, że Jula i Stef będą pracować z panią Iwoną. A to dlatego, że Stef pracował już w pr. z Michałem Malitowskim, a z Iwoną Pavlovic nie. Ale z drugiej strony dla Julii będzie to super doświadczenie móc pracować z dwoma tak wyśmienitymi tancerzami jak Stefano i Michał. Julia i Stef będą powtarzać jiva. Osobiście liczyłam na powtórkę z salsy, bo wcześniej Julka tańczyła ją bez Stefano. Ich pierwszy jive był taki skoczkowy. Teraz liczę na bardziej swingowy. :) I tutaj mam pewne zastrzeżenia. Julia i Stefano powtarzają jiva czyli jeden ze słabszych jej tańców. Jeśli wynik 25/30 można uznać za słaby. A tymczasem Edyta i Michał pod okiem Iwony będą powtarzać tango czyli taniec, który tańczyli już dwa razy i za drugim razem dostali za nie 30 pkt. To nie jest ok. Obie powinny wykonać coś co szło im słabiej. Czyli Julka jiva, a Edyta walca angielskiego. Druga runda, jak wynika z pewnych doniesień, też zapowiada się na nie do końca sprawiedliwą. Julia i Stefano jako nowy taniec do przygotowania mają podobno foxtrota czyli uznawany za najtrudniejszy taniec towarzyski. Osobiście liczyłam na tango argentino. A tymczasem Edyta i Michał mają taniec współczesny. Czyli taniec, w którym nie ma aż tak sztywnych reguł. I znów będą zachwyty nad ich emocjami i porozumieniem. Wolałabym zobaczyć ich np. w salsie gdzie Edyta musiałaby powalczyć z tymi wciąż trochę kwadratowymi [wulgaryzm]mi. Wystarczy dokładniej przyjrzeć się jej quickstepowi. Taniec to sztuka więc emocje są ważne, ale taniec to też sport. Ileż można lecieć tylko na emocjach. Dlatego uważam, że Edyta i Michał niesłusznie dostali 30 pkt. za swoją piątkową rumbę. Najbardziej nie rozumiem jury. Sami powiedzieli, że były małe błędy więc skąd nagle max. ocena. Skoro były błędy to powinno być choć 29 pkt. Zwłaszcza, że był to taniec ćwierćfinałowy czy tam półfinałowy. Nie wiem jak określić ten odcinek. Dla mnie było tam za mało zmian rytmicznych. Nie jestem profesjonalistką jeśli chodzi o taniec, nie tańczę, ale sporo tańca widziałam. I nie mówię tu tylko o TzG. Od dziecka fascynuje mnie taniec towarzyski. Będąc małą dziewczynką oglądałam w tv turnieje formacji tańca towarzyskiego (wtedy były jeszcze częściej w tv). Byłam też na World Games 2017 czyli igrzyskach sportów nieolimpijskich gdzie mogłam podziwiać najlepsze na świecie zawodowe pary. No i mój kuzyn tańczył kiedyś turniejowo. Jakieś pojęcie o tańcu może więc mam. Choć pewnie nie takie jak jeden z forumowiczów wypowiadający się na yt pod filmikami z TzG. Wg niego, a to raczej profesjonalista, rumba Edyty nie była wcale aż tak rewelacyjna i zbyt przypominała (moim zdaniem też) jej pierwszą rumbę. Zastrzeżenia do tańca Julii ten forumowicz też miewa, ale zdecydowanie mniejsze. Np. w sambie w kwestii nie do końca poprawnego zejścia z podnoszenia, jak nigdy. Tyle tylko, że było to efektem tego, że Julia zahaczyła obcasem o spodnie Stefano. I tak wyszli z tego obronną ręką. Było to prawie niezauważalne. Wracając do rumby... Rumba Julii i Stefano była 100 razy lepsza, a też dostali 30. Początkowo jako o faworytce mówiono o Julii, potem o Ani, a tak naprawdę mam poczucie, że trochę faworyzowana jest właśnie Edyta. Tańczy dobrze, ale jest przynajmniej o poziom niżej od Julii. Julia i Stefano są jedyną parą, która przekroczyła próg 300 punktów. P.S. Poważnie się rozpisałam, ale chciałam jeszcze dodać, że fajnie byłoby w 10 odcinku poświęcić dużo uwagi tancerzom. Tzn. ich karierom turniejowym, a może i pracy poza parkietem. No i przedstawić ich wymieniając ich największe sukcesy. Michał Bartkiewicz jest chyba aktualnym Mistrzem Polski, a Stefano Terrazzino ma na swoim koncie tytuł Mistrza Europy Latino Show Dance. Z tego co kojarzę jest też finalistą Mistrzostw Świata w tej samej kategorii. :)♥ Trzeba o tym mówić.
G
Gość
Myślę, że za tydzień wrócą Bogdan i Lenka, bo będą już po kwarantannie, ale też pewnie odpadną od razu.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn