Melisa Rauch o trudnościach na planie "Teorii wielkiego podrywu"
Popularny serial "Teoria wielkiego podrywu" zakończył się w 2019 roku. Mimo, że od premiery ostatniego odcinka minęły już ponad dwa lata, fani wciąż są bardzo zainteresowani serialem, a gwiazdy produkcji nadal chętnie udzielają wywiadów na jego temat. Jak donosi serwis Cinemablend, jedna z aktorek, Melissa Rauch, która wcielała się w rolę Bernadette Rostenkowski, pojawiła się w odcinku podkastu Cafe Mom's, gdzie dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat macierzyństwa, a także pracy na planie "Teorii wielkiego podrywu".
Okazuje się, że niemałym problemem dla aktorki była kanapa w mieszkaniu Sheldona.
Ciekawostka – dla kogoś mojego wzrostu bardzo trudno było usiąść i wstać z kanapy, na której siedzieliśmy. Była bardzo głęboka, a ja jestem... – cóż, wyglądam na wysoką i dostojną na Zoomie, ale mam około 152 cm wzrostu, więc za każdym razem, gdy siadałam i moje nogi szły do góry. Więc byłam podparta poduszkami przez cały czas! Bez nich potrzebowałbym podnośnika, żeby mnie podnieść. Jeśli przyjrzysz się uważnie, często można zobaczyć ogromną liczbę poduszek, które mnie podpierają – wspominała.
Pozostałe kanapy, jakie widzieliśmy w serialu również stanowiły wyzwanie dla produkcji ze względu na wzrost Melissy Rauch. Inną taktyką, jaką stosowali twórcy serialu, było umieszczanie Bernadette, bohaterki granej przez Rauch, obok kanapy, zamiast bezpośrednio na niej.
