Andrzej Piaseczny relacjonuje przebieg COVID-19. Ujawnił wstrząsające szczegóły
W środę, (17.03) Andrzej Piaseczny przekazał, że zmaga się z koronawirusem. Artysta od kilkunastu dni walczył w domu z chorobą, ale "wirus z Wuhan" okazał się silniejszy - konieczna była hospitalizacja. W niedzielę (22.03) wokalista poinformował, że powoli wraca do zdrowia. Został już odłączony aparatury wspomagającej oddychanie.
Pozwólcie, że najpierw podziękuję za wsparcie i wszystkie dobre słowa, które od Was otrzymałem w ostatnich dniach. Muszę przyznać, że ich liczba ogromnie mnie zaskoczyła.
Znamy się wiele lat i wiecie, że nie należę do osób biorących udział w codziennej publicznej celebrze życia towarzyskiego. Podanie informacji o moim stanie zdrowia miało być prośbą o wybaczenie nieobecności na planowanych koncertach - i tak przecież przekładanych nieustająco z powodu pandemii. Wiadomość o chorobie - niespodziewanie dla mnie - odbiła się tak ogromnym echem. Mam jednak nadzieję, że ta sytuacja przyniesie coś dobrego w zakresie edukacji zdrowotnej, świadomości i rozwagi - odnoszących się do koronawirusa - zaczął we wpisie na Facebooku.
Andrzej Piaseczny przyznał, że zaraził się od bliskiej osoby. W dalszej części wpisu wokalista opowiedział o przebiegu choroby COVID-19. W krytycznym momencie ataki kaszlu doprowadzały go do utraty przytomności.
W moim przypadku historia choroby jest dość krótka. Mimo codziennej ostrożności zachowywanej z rodziną, kilkoro z nas zaraziło się od innego członka rodziny, przechodzącego zakażenie bezobjawowo. Ja miałem najmniej szczęścia. Pomimo natychmiastowej izolacji, zastosowania wszystkich zalecanych środków medycznych i początkowej poprawy mojego stanu zdrowia, po 9 dniach choroby nastąpiło załamanie. Nie mogłem samodzielnie oddychać, a serie niemożliwych do powstrzymania ataków kaszlu doprowadzały do utraty przytomności.
Lęk leży w ludzkiej naturze i rzeczywiście bardzo bałem się szpitala. Na szczęście dla mnie nie było za późno. Zostałem poddany procedurom ratunkowym i podłączony do aparatów wspomagających oddychanie oraz rozprężających płuca. Jestem przekonany, że te dni spędzone w szpitalu zadecydowały nie tylko o mojej bieżącej kondycji, ale również o komforcie życia w przyszłości. - napisał Piaseczny.
Wokalista raz jeszcze podziękował lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym, pracownikom szpitala, a także zaapelował do swoich fanów:
Bądźcie ostrożni, nie panikujcie, ale też nie czekajcie z prośbą o pomoc. Ponad wszystko: bądźcie zdrowi! Raz jeszcze dziękuję za każde dobre słowo i myśl pod moim adresem. - zakończył swój wpis Andrzej Piaseczny.
