Tak twierdzi "Fakt", który opisał "dramatyczną" sytuację, która miała miejsce kilka dni temu po koncercie w Łodzi.
Późnym wieczorem okazało się, że Edyta... gdzieś zniknęła. Wszyscy zaczęli szaleńczo jej szukać. Okazało się, że Górniak poszła do... sklepu.
Czy to faktycznie taki powód do paniki? Należy jej się współczucie, jeżeli nie może nigdzie się sama ruszyć i musi stale pozostawać pod czyjąś opieką...