Kim była żona Witolda Paszta?
Witold Paszt to postać, której z pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać. Wybitny muzyk, założyciel grupy VOX i juror w programie „The Voice Senior” przez długie lata był jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzyków w naszym kraju. Niestety prawie 3 lata temu media obiegły wyjątkowo smutne wieści o jego śmierci. Wokalista zmarł 18 lutego 2022 w wieku 68 lat.
Nie każdy może sobie zdawać sprawę z tego, że data odejścia Witolda Paszta mocno zbiega się z datą śmierci jego ukochanej żony. Muzyk odszedł dokładnie dzień przed czwartą rocznicą śmierci Marty Paszt, z którą był związany przez niemal 50 lat. Para poznała się jeszcze w czasach szkoły średniej, podczas obozu wędrownego w Kotlinie Kłodzkiej.
Nie miałem w ogóle doświadczenia w sprawach damsko-męskich, ale traf chciał, że pewna dziewczyna skręciła nogę. Byłem tam z gitarą, więc gitarę zarzuciłem na plecy, wziąłem dziewczyną na ręce i jak się jej przypatrzyłem, pomyślałem: „Już cię nie puszczę” - wspominał Witold Paszt w rozmowie z Bartoszem Pańczykiem dla Faktu w 2019 roku.
Od tego czasu Witold i Marta tworzyli nierozłączną parę, która ponoć w ogóle się ze sobą nie kłóciła. Sześć lat później zakochani stali już na ślubnym kobiercu, a zmiana stanu cywilnego tylko umocniła ich uczucie. Ich relacji nie osłabił nawet wyjątkowo intensywny tryb życia, jaki prowadził Witold Paszt jako gwiazda estrady. Nie jest tajemnicą, że Witold Paszt nie zawsze potrafił znaleźć czas dla rodziny, która po pewnym czasie się powiększyła o córki: Aleksandrę i Natalię. Na szczęście Marta była niezwykle wyrozumiała dla swojego męża i wspierała go jak tylko mogła.
Żona zawsze mnie wspierała. Chociaż postawiła jasną granicę, że nie będzie się włączała w moje życie artystyczne. Zamiast jeździć ze mną na koncerty, postanowiła zająć się domem. Bardzo to zresztą lubiła. Wychowywała cudownie nasze dzieci i tłumaczyła im dlaczego taty wiecznie nie ma w domu, bo córki bardzo za mną tęskniły i nie do końca rozumiały, dlaczego inne dzieci mają na co dzień mamę i tatę, a one nie. Żona mówiła więc, że tata robi coś bardzo dobrego, bo swoją pracą poprawia innym nastrój i że trzeba być z tego dumnym. Słyszałem od niej wiele komplementów. Podtrzymywała mnie na duchu jak nikt - wspominał w tej samej rozmowie z Faktem.
W 2018 roku świat Witolda Paszta się zawalił. W lutym 2018 roku muzyk poinformował o śmierci swojej ukochanej żony. Lider grupy VOX początkowo nie potrafił odnaleźć się w świecie bez ukochanej Marty, na szczęście mógł on liczyć na swoje córki, które namówiły go by powrócił do pracy i w ten sposób poradzić sobie z odejściem bliskiej osoby.
Mój świat legł w gruzach, śmierć mojej żony to najgorsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała. Człowiek musi jednak w takim wypadku znaleźć sobie miejsce w świecie i jakieś zajęcie. Wracamy do pustego domu i co robić? Bardzo łatwo wpaść w depresję. Mnie pomogła rodzina, która otoczyła mnie opieką. Ja byłem w tej komfortowej sytuacji, że mam pracę, którą kocham i miałem do czego wracać - tłumaczył Witold Paszt w Fakcie.
W oswojeniu się ze śmiercią żony Witoldowi Pasztowi pomogło... ogrodnictwo, czyli wielka pasja jego ukochanej Marty. Muzyk starał się w wolnym czasie odwiedzać działkę, gdzie zajmował się ogrodem i pielęgnował kwiaty. Artysta poświęcał się także muzycznej pracy i roli jurora w „The Voice Senior”, za którą widzowie go uwielbiali.
Witold Pasz wciąż jednak pamiętał o żonie, najważniejszej kobiecie w jego życiu. Nikt nigdy nie jest w stanie przygotować się na odejście ukochanej osoby. Sam odszedł dzień po czwartej rocznicy jej śmierci...
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
