Nowy dzień plemię żółtych powitało w niezmienionym składzie i z pełnymi żołądkami. Czerwoni z każdą chwilą są natomiast coraz słabsi. - Cały czas wierzymy, że rozpalimy ogień i jednak coś zjemy - zaznaczył Bartosz. Wkrótce jednak i żółci zauważyli, że jedzenie powoli im się kończy. Mimo to wciąż dopisywały im dobre humory. Podczas odpoczynku na plaży zauważyli butelkę z wiadomością. "Pośpiech jest złym doradcą" - przeczytali w niej.
Wreszcie pojawił się Damian Michałowski, który poinformował, że czas wyrównać szanse i do kolejnej konkurencji mieli przystąpić wszyscy mężczyźni i po trzy kobiety z każdej drużyny. U żółtych, jedna z pań musiała wcielić się w rolę obserwatora. Była nim ta, która wylosowała czarny kamień. Padło na Justynę, a stawką wyzwania był zestaw do łowienia ryb. Na czym polegało zadanie? Uczestnicy mieli siedem kamiennych płytek i 60 toporków, którymi trzeba było te płytki zniszczyć. Zanim to, należało podnieść kurtynę ważącą 120 kg. Tym razem wygrała drużyna czerwonych, a Grzegorz oficjalnie przekazał dowództwo grupą Maćkowi.
W pewnym momencie nastroje u czerwonych bardzo osłabły. Wszyscy zauważyli, że Ewa nie wygląda i nie czuje się najlepiej. - Martwią nas jej oczy, bo ma zażółcone białka - zauważyła Anna. Konieczna była interwencja medyczna. Ewa musiała popłynąć do szpitala. Na wyspie przetrwania gra toczyła się jednak dalej. "Morze, ogień i kobieta - to trzy nieszczęścia - taką myśl autorstwa Eurypidesa przeczytali uczestnicy, a żółci mieli oddać totem, który zdobyli w poprzednim odcinku. Ponieważ Ewy nie było podczas walki o immunitet, u żółtych aż dwie panie musiały przeczekać tę konkurencję. Tym razem obserwatorami były Ania i Kasia.
Walka o totem polegała na przejściu toru przeszkód. Na jednym z etapów, problem miał Grzegorz, co pomogło żółtym osiągnąć przewagę. Czerwoni nie poddawali się, jednak po raz kolejny to żółci wygrali totem. Damian Michałowski miał prezent dla obu drużyn. Był nim ogień, który wyjątkowo bardzo ucieszył czerwonych. - To była ulga, że wreszcie coś zjemy - powiedziała najmłodsza na wyspie Julka. Prowadzący udał się także do Ewy, sprawdzić, jaki jest jej stan zdrowia. Lekarze zdecydowali, że Ewa nie może dalej brać udziału w programie. Na jej miejsce wróciła Ewa "Fitella", która została wyeliminowana w poprzednim odcinku. Z tego wyjątkowo ucieszył się Bartek. Zauważył to "Klotzek", który poprosił Ewę i Bartka, aby na czas pobytu na wyspie zrezygnowali z flirtu. - To osłabia drużynę - podsumował.
Czas na radę plemienia Yakavi. W związku z powrotem "Fitelli", uczestnicy nie mogli na nią głosować. Ona także nie brała udziału w radzie. Na Grzegorza głosowało pięć osób. Jedna na Anię. Czarny głos Ewy "Fitelli" oddany był na Ewę Chojnowską.
W 2. odcinku "Wyspy przetrwania" odpadł Grzegorz Morawski!
