"Chłopaki do wzięcia" to popularny program o mieszkańcach małych miasteczek i wsi, którzy poszukują partnerek na całe życie. Są w trudnej sytuacji, bo większość dziewcząt, które znali ze szkół, wyjechała do pracy do większych miast. Chłopcy dyskretnie poszukują kandydatek na żony, aby nie narazić się na śmieszność i kpiny. Na ogół są bez grosza i nie mają pomysłu na lepsze życie. Nie mają czym zaimponować dziewczętom.
Jednym z bohaterów "Chłopaków do wzięcia" jest Jarek Mergner. Ostatnio zrobiło się o nim głośno za sprawą kanału na Youtube. Chłopak stara się zdobyć popularność w sieci publikując filmiki o swojej kolekcji gier. Jaruś dopiero odkrywa jednak meandry internetu, a przez swoją nieostrożność znalazł się w poważnych tarapatach i teraz prosi internautów o pomoc.
Bohater "Chłopaków do wzięcia" opublikował w sieci film, w którym ujawnia, że został oszukany przez pewną nieznajomą. Wysłał jej erotyczny filmik, który został bez jego zgody udostępniony w sieci.
Jakaś szelma dała filmik i zaczęła się ze mnie naśmiewać. Ja sobie tego nie życzę. Ona mnie prosiła, teraz się ze mnie naśmiewa. Jestem osobą poważną. Chciałbym, żebyście mi pomogli. Dziewczyna zrobiła mnie w konia. Zwyzywała mnie, zrobiła ze mnie durnia. Mój filmik udostępniła w internecie, a to tak nie powinno być. Odezwała się na Messengera u mnie, nagrała mi się z głupotami, potem zablokowała i już tych nagrań nie ma. A sama chciała. Ja tego nie dałem. Jeśli filmik nie zniknie, pójdę z tym na policję. Jestem osobą sławną, chodzę do kościoła, chciałbym, żeby mi nikt głowy nie zawracał. Nie chcę problemów. Jestem załamany. Tego się nie da ukryć - tłumaczy na nagraniu Jarek.
Jarek Mergner prosi teraz internautów o pomoc w usunięciu intymnego nagrania. Bohater "Chłopaków do wzięcia" zapowiedział również, że jeśli filmik nie zniknie z sieci, to zgłosi sprawę na policję.
