Matthew McConaughey był bliski otrzymania nagrody Emmy za rolę Rusta Cohle'a w serialu "Detektyw" ("True Detective"). Tym razem pola musiał ustąpić Bryanowi Cranstonowi, który został doceniony za kreację Waltera White’a w "Breaking Bad", ale mimo to, krytycy i fani wciąż komentują jego niezwykły popis aktorski.
Można pokusić się o stwierdzenie, że Rust Cohle to rola przełomowa dla aktora kojarzonego dotąd raczej z produkcji łatwych, lekkich i przyjemnych. McConaughey wcielił się w postać bardzo introwertyczną, a jednocześnie bardzo uduchowioną i zdolną do poświęceń w imię dobra.
CZYTAJ TAKŻE:
COLIN FARRELL I TAYLOR KITSCH W 2. SERII SERIALU "DETEKTYW"
RACHEL MCADAMS W OBSADZIE DRUGIEGO SEZONU SERIALU "DETEKTYW"
- Spędziłem wiele, wiele, wiele, wiele godzin, jeśli nie dni, pisząc do Nica Pizzolatto (twórca serialu "Detektyw" - przyp. red.) i pytając go "co chcesz przez to powiedzieć?", "co to oznacza?", "dlaczego on to mówi właśnie w tym momencie?" - wyznał Matthew McConaughey w wywiadzie dla magazynu "GQ". - Dopiero później mogłem stworzyć Rusta po swojemu - dodał.
Kwestie, wypowiadane przez Cohle'a faktycznie nie są łatwe, ale to chyba sprawia, że z takim zaciekawieniem ogląda się kolejne odcinki "Detektywa", a gra aktorska wywiera na nas tak duże wrażenie. Czasem wydaje się, że jedyną osobą, która tak naprawdę rozumie Rusta jest właśnie Matthew McConaughey.
