CZYTAJ TAKŻE:
DOROTA GARDIAS O POWROCIE DO PRACY [WIDEO]
DOROCIE GARDIAS SZKODA PIENIĘDZY NA ŚLUB
Problem ze wzrokiem był naprawdę poważny, a zaczął się już w dzieciństwie. Dorota Gardias starała się go albo ukrywać, albo rozwiązywać z korzyścią dla swojego wyglądu. W końcu zdecydowała się na zabieg.
„Od szóstej klasy szkoły podstawowej nosiłam, a właściwie powinnam nosić, okulary. Z roku na rok wada się pogarszała, a ja widziałam coraz gorzej. (...) W ostatnich latach częściej zakładałam okulary – zwłaszcza tzw. kujonki, które były bardzo modne. Polubiłam okulary, gdyż były pięknym dopełnieniem różnych stylizacji. Na co dzień nosiłam soczewki kontaktowe, gdyż przy wadzie -3 i astygmatyzmie funkcjonowanie bez nich lub bez okularów było zwyczajnie niemożliwe, zwłaszcza prowadzenie auta. Ostatnio zdecydowałam się jednak na zabieg laserowej korekcji wzroku" - napisała Gardias na blogu.
CZYTAJ TAKŻE:
JAK DOROTA GARDIAS WRACA DO FORMY PO CIĄŻY [WIDEO]
DOROTA GARDIAS PRZYZNAJE, ŻE NOSI BIELIZNĘ WYSZCZUPLAJĄCĄ
Po odzyskaniu zdrowia prezenterka poczuła się znakomicie. Jest zadowolona zarówno z efektów, jak i przebiegu kuracji.
„_Widzę doskonale! I nie wierzę własnym oczom! To niesamowite jakie to w dzisiejszych czasach proste. Wszyscy pytają, czy bolało? Otóż nic a nic. Samo laserowanie trwało zaledwie 5 sekund na jednym oku, oczywiście przygotowania trochę dłużej. Od dziś już koniec z zakładaniem i zdejmowaniem soczewek, koniec z szukaniem okularów_” - cieszy się Dorota Gardias.
