Wspólny program Doroty Wellman i Pauliny Młynarskiej przedstawia często dramatyczne historie. Sprawia to, że praca nad "Miastem kobiet" bywa dla autorek bardzo stresująca.
- *Wiele tych historii zostaje w nas po programie. Trudno przejść nad nimi do porządku dziennego* - zapewniła Młynarska "Super Express".
Dlatego po nagraniu panie szukają okazji do rozładowania napięcia.
- Jak mamy czas, a Paulina nie spieszy się do Zakopanego, to siedzimy i pijemy wino. I to jest najcudowniejszy reset. Czasami pijemy wódkę i zagryzamy śledzia, a czasem wódkę, wino i śledzia. Wtedy jest gorzej, ale reset jest pełen - przyznała Wellman.

Wideo