NASZA OCENA: 6/10
Nowojorski DJ August ma za sobą ciężką noc zakończoną upojnymi chwilami z piękną nieznajomą - Signe. Wykończony, ale zadowolony nie spodziewa się, że właśnie wdepnął w niezłe bagno. Jeszcze tego samego ranka przerażona Signe pokazuje mu nagranie przedstawiające brutalne morderstwo. W sprawę zamieszani są niebezpieczny diler narkotykowy i syn milionera. August musi zdecydować, czy pomóc pięknej Signe wyplątać się z kłopotów czy wykorzystać nagranie do szantażu, który może przynieść mu niezłą kasę. Ani przez chwilę nie podejrzewa, że Signe gra rolę w przedstawieniu, którego on sam stał się mimowolnym bohaterem…
Nazwisko Spike’a Lee jako producenta filmu chyba bardziej mu szkodzi niż pomaga. Spokojnie mógłby spocząć gdzieś w zapomnianych otchłaniach filmowych archiwów gdyby nie ten fatalny ambitny zamysł uczynienia go czymś innym niż jest. A jest raczej odtwórczym, pełnym klisz filmikiem, w którym wątki i sama akcja są mocno przewidywalne. Największym grzechem filmu są jednak bohaterowie, zupełnie nieprzekonujący o niezbyt wiarygodnych motywach postępowania, słowem postacie nieprawdopodobne psychologicznie. Niemniej jednak twórcom, którzy w inny sposób nie potrafią ożywić swoich kartonowych bohaterów przychodzi od głowy w ambitny sposób przydać im ducha, słowem wprowadzają narracje w offu. Ta ma załatwić psychologie. Nic bardziej mylnego skoro nie dość, że nie mają o czym mówić to jeszcze do myślenia też głowy (nomen omen) nie mają.
Czasem roli (nawet tej źle napisanej) pomaga aktor. Tu się tak nie dzieje, a najwięcej potencjału roli zmarnowała Alicja Bachleda-Curuś, która powinna być intrygująco dwuznaczna, a jest po prostu niezwykle toporna. Gwoli sprawiedliwości inni depczą jej po piętach.
Beata Cielecka
"Dziewczyna ma kłopoty" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
