CZYTAJ TAKŻE:
KOZYRA ZJECHAŁ WIDEO GÓRNIAK
KOZYRA NIE CHCIAŁ PRACOWAĆ Z GÓRNIAK
Górniak sprowadziła do właściwego - jej zdaniem - wymiaru ofertę, którą miała złożyć Robertowi Kozyrze.
- Rzeczywiście kiedyś, kiedy zwolniono Roberta Kozyrę z Radia Zet, zapytałam go, puszczając oko, czy teraz, kiedy jest bezrobotny, może chce zostać moim menedżerem. Zadzwoniłam wtedy, bo było mi Roberta tak zwyczajnie po ludzku żal. Znam go wiele lat i pomyślałam, że dla kogoś, kto miał tak wielką pasję i poczucie władzy i żył nimi przez 15 lat, odebranie mu wszystkiego, co kochał, musiało wiązać się z ogromnym strachem, stresem i z poczuciem osamotnienia... Nie przedstawiłam mu kontraktu do wglądu z zapytaniem, czy interesuje go konkretna posada, po prostu zażartowałam. Więc jeśli dzisiaj chwali się tym, że dał mi kosza, że odmówił, bo nie chciałby nosić moich sukienek do pralni, jak złośliwie powiedział, to jest dosyć przykre... Życzę Robertowi, aby udało mu się zapracować na swoją własną wartość tak, aby nie musiał zapożyczać nazwisk z pierwszych stron gazet do autopromocji. Trzymam za niego kciuki...
CZYTAJ TAKŻE:
EDYTA GÓRNIAK: UMIEM O SIEBIE ZADBAĆ
GÓRNIAK ZWOLNIŁA ASYSTENTA

Wideo