Krzysztof Krawczyk, legendarny artysta polskiej sceny muzycznej odszedł niespodziewanie w wieku 74 lat. Muzyk w ostatnich tygodniach życia przechodził zakażenie koronawirusem. Święta wielkanocne spędził jednak w domu. Czuł się już lepiej, razem z żoną cieszyli się wspólnymi chwilami w sobotę i niedzielę - informował Andrzej Kosmala w rozmowie z RMF FM. Kryzys przyszedł w Lany Poniedziałek, 5 kwietnia. Około godz. 12 artysta poczuł się źle i zaczął tracić przytomność. To nie Covid-19 był bezpośrednią przyczyną śmierci Krzysztofa Krawczyka. Muzyk miał kilka chorób współistniejących; problemy z sercem, z płucami i oddychaniem.
Krzysztof Krawczyk został pochowany w sobotę, 10 kwietnia 2021 roku na cmentarzu w Grotnikach koło Łodzi. Uroczystości pogrzebowe były transmitowane w TVP.
Jak informuje "Dziennik Zachodni" fani zmarłego wokalisty nadal tłumnie przyjeżdżają na grób swojego idola. Znicze i kwiaty leżą także pod domem piosenkarza.
Nie pierwszy raz tu jestem, ale lepiej przyjechać w tygodniu, bo w weekendy tłumy się gromadzą. My z żoną wychowaliśmy się na piosenkach Krawczyka, „Trubadurów”. Teraz mamy okazję się z nim spotkać.. Tu na cmentarzu... - mówi Kazimierz Włodarski, który przyjechał z żoną na grób Krzysztofa Krawczyka.
Grób Krzysztofa Krawczyka tonie w kwiatach. Zobacz zdjęcia w galerii.
