"Heartstopper". Joe Locke i Kit Connor wcielają się w głównych bohaterów młodzieżowej historii. Czy w rzeczywistości też są nastolatkami?

"Heartstopper" niedawno pojawił się na Netflixie. Jest to kolejna propozycja od platformy streamingowej. Serial przedstawia historię młodych chłopaków, którzy zmagają się z codziennymi trudnościami. Nie łatwo jest robić wszystko najlepiej i spełniać oczekiwania wszystkich wokół, kiedy nie jest się pewnym swojej własnej tożsamości. W takiej sytuacji znajdują się Nick i Charlie. Obydwaj żyją w innych środowiskach i mają różne charaktery. Ich drogi się jednak krzyżują. Z czasem łączy ich coraz bliższa przyjaźń, które przeradza się w coraz silniejsze uczucia. Razem starają się zrozumieć siebie i swoje potrzeby.

"Heartstopper" dołączył do kolekcji netflixowych seriali dla nastolatków. Nie jest to jednak produkcja taka sama jak inne historie o życiu uczniów. W przypadku takich tytułów widzowie dostają często nierealną wizję rzeczywistości. Tworzony jest świat wymyślony przez filmowców, który nie ma nic wspólnego z prawdziwymi nastolatkami. Jednym z elementów, który na to wpływa, jest wiek aktorów. W wielu serialach w młodych bohaterów wcielają się osoby, które od dawna są dorosłe. Jak wygląda to w "Heartstopper"?

W główne role serialu "Heartstopper" wcielają się Joe Locke i Kit Connor. Co ciekawe, odtwórców Nicka i Charlie'go naprawdę można nazwać nastolatkami. Jak podaje serwis "Cheat Sheet", aktorzy są w zbliżonym wieku, co postacie z komiksu. Kit Connor, który wciela się w gwiazdę drużyny rugby ma 18 lat, a jego bohater - około 17 lat. Drugi z chłopaków, czyli Joe Locke, skończy w tym roku 19 lat. Od swojego bohatera jest starszy o 3 czy 4 lata, bo ten ma koło 15/16 lat.

Spodziewalibyście się tego?

A wy już widzieliście "Heartstopper"?

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl