50-letni Zbigniew O., znany był z występów w teleturniejach "Jeden z dziesięciu" oraz "Va Banque". Zwłoki mężczyzny policja znalazła przy zbiorniku wodnym w okolicach granicy Jaworzna i Sosnowca. Sprawą zajęła się już prokuratura, która rozważa samobójstwo, ale także zabójstwo.
W mieszkaniu Zbigniewa O. znaleziono bowiem ślady krwi, kilka dni wcześniej mężczyzna miał wysłać do swojego szefa SMS-a o treści: "Kończę pracę, nikt mnie więcej nie zobaczy".
W jaki sposób brat znalazł się kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania, skąd tyle krwi było w jego mieszkaniu, a na klatce schodowej żadnych śladów? - zastanawia się w rozmowie z "Faktem" siostra zmarłego.
Kobieta nie wierzy w samobójstwo brata i prosi ludzi o pomoc.
Nie daje mi to spokoju, on nie mógł tego zrobić. Mój brat był taki religijny, do piekła poszedłby, gdyby popełnił samobójstwo. Nie wierzę, że zrobiłby coś sobie… Chciałabym wiedzieć, co się wydarzyło. Poznać prawdę. Proszę ludzi dobrej woli o pomoc, żeby zgłaszali się na policję, jeśli widzieli mojego brata w ostatnich godzinach jego życia… Błagam pomóżcie mi - dodała.
