Śmierć Mateusza Murańskiego
Śmierć Mateusza Murańskiego poruszyła całą Polskę. 29-letni aktor i gwiazdor freak fightów został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w środę, 8 lutego 2023 roku. Policję miał zawiadomić jeden z członków rodziny, który wcześniej nie mógł skontaktować się z Mateuszem Murańskim.
Od tego czasu wielu znajomych pożegnało młodego Murańskiego, a w sieci nie brakowało głosów, że do jego śmierci przyczyniła się lawina hejtu, z którym od dawna się mierzył młody mężczyzna. Jak swego czasu informowało RMF.FM, według wyników wstępnej sekcji zwłok Mateusza Murańskiego, przyczyną śmierci gwiazdora miała być ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Jacek Murański komentuje śmierć syna
Po ponad dwóch tygodniach od śmierci Mateusza Murańskiego, głos w sprawie jego śmierci postanowił zabrać w końcu Jacek Murański - ojciec aktora i gwiazda freak fightów. W rozmowie z portalem Salon24 opowiedział on, jak wyglądał dla niego dzień śmierci jego syna.
Wchodzę do domu i widzę, że Mateusz leży w łóżku i śpi. Pomyślałem, że to bardzo dobrze, bo Mateusz miał od wielu lat ogromne kłopoty ze snem. Cierpiał na bezdech senny i bezsenność, był prowadzony przez lekarza, zastanawiał się nawet nad operacją. Przechodzę koło łóżka, bo chciałem podnieść żaluzje i coś mnie zaniepokoiło w jego twarzy. Kiedy sprawdziłem, że nie oddycha, zacząłem go natychmiast reanimować i dzwonić na pogotowie. Pogotowie przyjechało bardzo szybko, po jakichś pięciu minutach już byli. Podłączyli go do specjalistycznego sprzętu i próbowali ratować, ale było za późno. Potem patomorfolog stwierdził, że Mateusz zmarł kilka godzin wcześniej, około trzeciej w nocy - zdradził Jacek Murański.
Chwilę po interwencji lekarzy w mediach pojawiła się wiadomość od jednej z ratowniczek, które brały udział w akcji. Wyznała ona, że Mateusz Murański miał umrzeć po zażyciu oxycodonu, bardzo silnego leku stosowanego przy bólach nowotworowych. Ojciec aktora stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom, jednocześnie zaznaczając, że w mieszkaniu jego syna nie znaleziono żadnych śladów po medykamencie.
Patomorfolog powiedział mi, że przyczyną zgonu Mateusza mogło być gwałtowne zatrzymanie akcji serca prawdopodobnie z powodu uduszenia w połączeniu z ekstremalnym nocnym bezdechem, na który od wielu lat chorował, ale lekarka nie rozwinęła tego, szczegółowe wyniki sekcji zwłok będą za około pół roku. Wiemy, że w jego żołądku nie znaleziono żadnych lekarstw. Boli mnie, że pamięć po Mateuszu jest hańbiona podawaniem kłamliwych informacji - przyznał w tej samej rozmowie.
Co więcej, Jacek Murański poruszył również temat pogrzebu swojego syna. Choć jego data i miejsce nie zostały jeszcze ustalone, to wiadomo, że ma to być wyjątkowa uroczystość.
To nie będzie pogrzeb lecz ceremonia. Mateusz był pełnym radości człowiekiem i na pewno by chciał żeby ta ceremonia miała w sobie też dużo optymizmu... - podkreślił.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
