Jerzy Stuhr bagatelizuje, że jechał po pijaku! "BŁAHOSTKA"

Aldona Kleczkowska
AKPA
Jerzy Stuhr dla wielu na długo zostanie "Jerzym S." - w październiku 2022 roku potrącił motocyklistę, będąc pod wpływem alkoholu. Teraz, udzielając najnowszego wywiadu, nie chciał jednak wracać do sprawy, a cały wypadek nazwał... "błahostką". Zasugerował też "spreparowanie" sprawy. Czytaliście kiedyś coś gorszego?

Jerzy Stuhr w październiku 2022 roku wsiadł za kółko po pijaku i potrącił motocyklistę. Potem odjechał z miejsca zdarzenia, co tłumaczył faktem, że początkowo nie zauważył kolizji. Kierowca motocykla na szczęście nie odniósł większych obrażeń, ale sprawa stała się głośna głównie dlatego, że w postawie Jerzego Stuhra trudno było odnaleźć oczekiwaną skruchę.

W kwietniu 2023 roku Jerzy Stuhr wydał też nową książkę, w której zamieścił coś na kształt nowego dekalogu. Sformułował "nowe przykazania", z których jedno dotyczy... przestrzegania prawa - zarówno tego boskiego, jak i zapisanego w kodeksach. Ironiczne, prawda?

Podobną ironię wyczuła też Angelika Swoboda z Gazety.pl, która zapytała o to Stuhra w najnowszym wywiadzie. Aktor stwierdził lekceważąco, że obrażenie motocyklisty nie były poważne, a zresztą tak naprawdę "wszystko mogło zostać spreparowane". Nie, to nie żart:

Proszę pani, odwołałem się od wyroku. Sędzia uznał, że nie uciekłem z miejsca zdarzenia, a obrażenia tego pana wymagały zwolnienia lekarskiego krótszego niż siedem dni. Widać więc, że wszystko mogło zostać spreparowane, być może jako element nagonki na mnie - czytamy.

Przypomnijmy, że podmiot tej "nagonki" miał zapłacić 12 tys. zł grzywny i 6 tys. zł zadośćuczynienia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Do tego naliczono mu 4 tys. zł kosztów sądowych. Jerzy Stuhr nie odpowiedział jednak, czy już uregulował zasądzone kwoty. Kolizję, do której doprowadził, bo wsiadł za kierownicę po alkoholu, nazwał... błahostką:

Nie chcę już o tym rozmawiać. Tak jak mówiłem, okazało się, że wszystko to była jakaś kompletna błahostka. Nikomu nic poważnego się nie stało - przekonuje.

Mało tego, Jerzy Stuhr udzielił jeszcze wywiadu Plejadzie, w której wypowiedział się w bardzo podobnym tonie. Tam zapowiedział, że jesienią wyda swoje pamiętniki, w których opisze "tragedię", jaką była dla niego utrata prawa jazdy:

Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty, a przecież nikomu nic nie zrobiłem. Na szczęście przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Spotkałem się z dużą życzliwością obcych ludzi, którzy pisali do mnie i wspierali. W Wydawnictwie Literackim z końcem listopada wyjdą moje pamiętniki, w których odniosę się do tego oficjalnie. Tragedia zacznie się w dniu, w którym straciłem prawo jazdy.

Też byście tak to określili?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obywatel
PO-wski aktywista tzw. "celebryta" - już tego osobnika oglądać nie będziemy, niestety pozostał jeszcze zlewaczały synuś "celebryś"
P
Paweł
stuhr to pijak i kretyn narazajacy innych ludzi na smierc. co za bezczelnosc. "blahostka". powinien siedziec to moze by cos do tepej glowy dotarlo. Wstyd pijaku.
C
Człowiek z poliestru
Tak to jest jak Waciaki aspirują do miana elity narodu
M
MN
Wiadomo, pejsaty ZAWSZE widzi wszystko odwrotnie. Nie był zachlany, nie potrącił, jest niewiniątkiem. To rząd i jego nierząd na nim się mści za to że żyje. Jednak celebryta to sposób na życie ale nie na mądrość.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn