Sylwia Wysocka wciąż milczy na temat sprawcy jej cierpienia
Przypominamy, że aktorce zabrano karty kredytowe, dokumenty i telefon. W jednym z warszawskich szpitali, do którego ją przewieziono, została przeprowadzona obdukcja. Wykazała ona złamanie kręgów w odcinku piersiowym, pęknięty kręgosłup w trzech miejscach bez przerwania rdzenia kręgowego, złamanie ręki, liczne krwiaki i stłuczenia, poważne uszkodzenia w okolicach biustu i wiele siniaków. Teraz ma usztywniony kręgosłup i rękę w gipsie.
"Super Express" poprosił poszkodowaną aktorkę o krótką wypowiedź. Oto, co usłyszeli od niej dziennikarze:
Zostałam pobita. Boli mnie całe ciało. Jestem już po obdukcji. Sprawą niebawem zajmie się prokuratura. Więcej szczegółów nie mogę zdradzić ze względu na dobro śledztwa, ale kiedyś wszystko opowiem ze szczegółami - powiedziała Sylwia Wysocka.
Jak zauważyli w rezultacie tej rozmowy dziennikarze, również stan psychiczny aktorki - co zupełnie nie dziwi - jest zły. Przygotowywała się do nowej roli, której w najbliższej przyszłości raczej nie zagra.
Znajomy aktorki twierdzi, że minie dużo czasu, zanim będzie mogła wrócić do pracy.
Miała zagrać w nowej produkcji, ale zdjęcia ruszają niebawem, a ona nie jest w stanie się poruszać bez bólu, wiec nie wiadomo, co z tego będzie - powiedział.
Życzymy spokojnego powrotu do zdrowia i oby ból prędko minął!
