Beata z "Love Island" miała wypadek
Beata Grucela z "Love Island" poinformowała swoich fanów na Instagramie, że miała wypadek samochodowy. Uczestniczka reality show Polsatu opowiedziała o szczegółach zdarzenia.
Nawet nie pamiętam dokładnie, jak to się stało. Wjechaliśmy w krawężnik, a później w mur na skrzyżowaniu, bo było ślisko. Na szczęście nikomu się nic więcej nie stało, ja mam najwięcej obrażeń, bo uderzyłam głową o zagłówek, który był za blisko mojego siedzenia z tyłu, więc wygląda, jak wyglądam - wyznała Beata.
Piękna Ślązaczka skrytykowała przy tym przebieg interwencji ratownika medycznego. Przyznała również, że w służbie zdrowia panuje "totalna znieczulica".
Pan w karetce powiedział, żebym usiadła normalnie. "Usiądź normalnie, bo siedzisz jak w barze"- powiedział mi. Powiedziałam mu, że ja nawet tego nie kontroluje i mam to w du*ie, bo jestem w szoku, więc nie wiem, co w tym przypadku znaczy normalnie. Byłam cała we krwi, krew się wszędzie lała, a panu się nie podobało, jak siedzę. Bardzo szanuję służbę zdrowia i to, co dla nas robią i wiem, że każdy ma gorsze i lepsze dni, ale to nie była jedyna zła sytuacja w tym dniu. Gdy trafiłam do szpitala, gdzie zaczęli mnie szyć, ze strachu złapałam pielęgniarkę za rękę, żeby mnie potrzymała. Ona na mnie nakrzyczała, żebym jej nie dotykała, jakbym była jakimś plebsem. Totalna znieczulica. Potrzebowała kogoś obok siebie, a nie było nikogo - dodała Beata.
Beata dodała jednak, że feralnego dnia odwiedziła dwa szpitale. W drugiej placówce czuła się, jakby była w niebie. Teraz czeka na operację, która z powodu koronawirusa została przełożona. Uczestniczce "Love Island" życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
