Aktorka Barbara Kurdej-Szatan powoli wraca do mediów społecznościowych, z których wycofała się po swoim kontrowersyjnym wpisie. Skrytykowała w niewybredny sposób działania na polsko-białoruskiej granicy polskiej Straży Granicznej, za co wylała się na nią fala krytyki. Za swoje słowa przeprosiła i ograniczyła swoją aktywność w social-mediach.
Aktorka zachęca do pomocy, internauci krytykują
Aktorka zamieściła wpis, w którym zachęca do zakupu kalendarza. Dochód ze sprzedaży ma zasilić konto Fundacji Rodzin Adopcyjnych, aby wesprzeć podopiecznych Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego w Otwocku.
"Miłość, czułość, uwaga.. są tak ogromnie ważne i mają wpływ na całe nasze życie❤️ te pozostawione zaraz po porodzie maluszki, potrzebują opieki... Jeśli chcecie razem z nami wesprzeć Ośrodek Preadopcyjny w Otwocku, możecie zrobić to poprzez zamówienie kalendarza, w którego realizację kolejny raz ze wzruszeniem się włączyłam" - napisała aktorka, podając dane niezbędne do wsparcia akcji.
To jednak nie spodobało się części obserwujących, którzy dali temu wyraz w komentarzach. Jedna z internautek skomentowała post jako "ocieplanie wizerunku" przez Kurdej-Szatan po burzy, jaką wywołał jej wulgarny wpis. Aktorka nie pozostawiła tej uwagi bez odpowiedzi.
Zawsze się angażowałam i angażować będę - w różne akcje. Nie zamierzam przestać. Jak i zawsze również reaguje na zło. A gdy w czymś przesadzę, potrafię to przyznać i przeprosić. Fajnie gdyby inni też to potrafili - pouczyła "fankę" Barbara Kurdej-Szatan.
