CZYTAJ TAKŻE:
DODA I MAJOCH - KTO KOMU WINIEN JEST PIENIĄDZE?
BYŁY MENEDŻER WYJAWIŁ WSZYSTKIE TAJEMNICE DODY! PRZECZYTAJ OŚWIADCZENIE
W "Dzień Dobry TVN" Majoch wyjaśnił, że zachował się tak, jak się zachował, bo odrobił lekcję z rozstania piosenkarki z jej poprzednią menedżerką.
- Ja wysłałem pierwsze oświadczenie do mediów. Posunięcie się do takiego oświadczenia nie było do końca profesjonalne... Zmusiło mnie do tego, że pewnego wieczoru odebrałem telefon od dziennikarza z jednej z gazet, który powiedział, że jest po rozmowie telefonicznej z Dodą i usłyszał, że jestem jej winny 160 tysięcy złotych. Nauczony doświadczeniem, jakie miała chociażby Maja Sablewska z Dodą, postanowiłem, że nie mogę tego pozostawić bez echa i nie mogę nie odeprzeć tych ataków.
Majoch zapewnił, że bał się, że afera, którą mogłaby wywołać jego była podopieczna, zaszkodzi jego opinii.
CZYTAJ TAKŻE:
DODA ODPOWIEDZIAŁA MAJOCHOWI
DODA NIE PŁACIŁA STYLISTCE ZA STROJE
- Nie chciałem paść ofiarą pomówień, jakich ofiarą padła Maja Sablewska. Próbuję nie dopuścić do sytuacji, jaka miała miejsce między Dodą a Mają Sablewską. Dzisiaj Maja jest gwiazdą, celebrytką, ale wróćmy do tego, jak wyglądał rok po rozstaniu. Media nie pozostawiały na niej suchej nitki...
Cóż, niejasne są losy współpracy gwiazd i ich menedżerów...
Kinowe i telewizyjne hity na ekranie Twojego komputera: kino.telemagazyn.pl

Wideo