Wiele gwiazd ma do czynienia z psychofanami. Maryla Rodowiczwyznała, że również miała pyschofana.
- Zaczajał się pod moim domem - wtedy mieszkałam w bloku na Ursynowie. Co ciekawe, twierdził, że jest moim mężem... To było dosyć uciążliwe, bo do mnie dzwonił domofonem. Potem okazało się, że uciekł ze szpitala. Na szczęście, go złapali i ponownie zamknęli w ośrodku - wyjaśniła Rodowicz "Faktowi".