NASZA OCENA: 5/5
U muchy dochodzą jeszcze ogromne, zajmujące większość głowy oczy składające się z tysięcy sześciokącików. Nie robi to miłego wrażenia, tym bardziej, że gdzieś z tyłu głowy tkwi świadomość jak żyje mucha, czym się żywi. To budzi obrzydzenie, ale jeśli się obejrzy taką muchę pod mikroskopem, człowieka przejmuje prawdziwa groza…
I te właśnie odczucia postanowił wykorzystać David Cronenberg w horrorze "Mucha". To historia Setha, młodego, ambitnego fizyka, który opracowuje metodę teleportacji żywych organizmów. Jak przystało na prawdziwego naukowca, postanawia sam wypróbować swoje urządzenie. Nie zauważa, że w ostatniej chwili do komory teleportacyjnej wleciała mucha. Eksperyment się udaje, ale w jego trakcie nastąpiło wymieszanie komórek ludzkich i owadzich. Seth początkowo tego nie zauważa, jednak z czasem zaczyna się zmieniać w odrażające monstrum…
Nic dziwnego, że po obejrzeniu tego filmu, wiele osób o słabszych nerwach reaguje głośnym krzykiem na sam widok dowolnego owada błonkoskrzydłego. A i tak kilka scen zostało wyciętych przez reżysera: np. gdy podczas wspinaczki po ścianie budynku, Sethowi wyrastają owadzie nogi. Albo gdy eksperymentując teleportuje równocześnie kota i pawiana, a potem zabija powstałe monstrum.
"Mucha" to bodaj najbardziej znany film Cronenberga i remake horroru Kurta Neumana pod tym samym tytułem z 1958 r. Zrealizowany za 15 mln dolarów, przyniósł ponad 60 mln i zdobył Oscara za najlepszą charakteryzację. I oczywiście wiadomo, że chodzi o charakteryzację Jeffa Goldbluma jako zmieniającego się po eksperymencie naukowca. Każdorazowe przygotowanie aktora do zdjęć zajmowało ponad pięć godzin. Ale efekt końcowy robi piorunujące wrażenie. M.in. dzięki temu "Mucha" znalazła się na liście 100 najlepszych filmów w historii kina opublikowanej w magazynie "Time" w 2005 roku.
Piotr Radecki
Ameryk.-kanad.-ang. horror s.f. 1986, reż. David Cronenberg
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
