Luke Perry został pominięty na gali oscarowej podczas "In Memoriam". To segment, w którym wspominane są zmarłe w ciągu minionego roku gwiazdy kina. W tym roku towarzyszył mu wzruszający występ Billie Eilish.
Podczas piosenki "Yesterday" na ekranie pojawiały się zdjęcia wspominanych osób. Byli to m.in. Kobe Bryant, Kirk Douglas i Doris Day. Zmarłego w marcu Perry’ego zabrakło, chociaż zagrał w nominowanym do Oscara filmie "Pewnego razu… w Hollywood". W "In Memoriam" pominięto również Camerona Boyce'a, młodego aktora znanego z produkcji Disneya. Jego nazwisko pojawiło się już jednak w stosownej galerii na stronie wydarzenia.
Fani Luke'a Perry'ego nie kryją swojego oburzenia. Krytyczne głosy pod adresem organizatorów padają m.in. na Twitterze.
Luka Perry'ego nie było w "In Memoriam" w tym samym roku, kiedy film z jego udziałem był nominowany w 10 kategoriach? Yeesh,
[twitter]https://twitter.com/KFidds/status/1226718427668078593[/twitter]
Skarg i krytycznych głosów jest tak wiele, że Akademia Telewizyjna postanowiła w końcu wydać oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Akademia otrzymuje setki próśb o włączenie bliskich i kolegów z branży do segmentu In Memoriam. Komitet reprezentujący każdą gałąź analizuje listę zgłoszeń i dokonuje selekcji, biorąc pod uwagę czasowe ograniczenia oscarowej transmisji. Wszystkie zgłoszenia zamieszczono na stronie Oscar.com i zostaną na niej przez cały rok. Luke Perry i Cameron Boyce są wspominani w galerii na stronie. - wyjaśniono w oświadczeniu.
Co sądzisz o pominięciu Luke'a Perry'ego podczas "In Memoriam"? Przypominamy, że aktor znany z roli Dylana z kultowego "Beverly Hills, 90210" oraz Freda Andrewsa z "Riverdale" zmarł w poniedziałek, 4 marca 2019 roku w wyniku udaru mózgu.
Źródło: Cover Video, x-news
