Spis treści
W warszawskich Złotych Tarasach odbyła się premiera filmu „Figurant” w reż. Roberta Glińskiego z udziałem twórców, aktorów i gości.
To film, który dzieje się w epoce historycznej, która się nazywa PRL. Droga była prosta do tej epoki, bo ja się urodziłem w tej epoce. W związku z tym, ten świat, który był dla mnie światem podstawowym, i on mnie w jakiś sposób ukształtował, nadal jest pełen tajemnic i przede wszystkim świetnego materiału dramaturgicznego. Jak na ten konkretny trafiłem? Świetny scenariusz napisał Andrzej Gołda na podstawie wielu materiałów, no i świetna książka Marka Lasoty o inwigilacji Wojtyły w okresie Krakowskim, ale też materiałów jest bardzo dużo w IPN i różnych, innych miejscach. Te materiały są świetne, bo nigdy nie wiadomo,, jak było. Zawsze istnieje element pewnego domysłu, interpretacji, a to jest dla filmu wspaniałym pożywieniem - mówił niedawno, podczas konferencji prasowej w Gdyni, Robert Gliński (m.in. „Matka swojej matki”, „Cześć Tereska”, „Wróżby kumaka”, „Kamienie na szaniec”, „Zieja”).
O czym jest film „Figurant”
„Figurant” to opowieść o agencie komunistycznej służby bezpieczeństwa, który przez 20 lat inwigilował Karola Wojtyłę. Dzięki nietypowemu protagoniście film w unikalny sposób pokazuje znane fakty (walka o budowę kościoła w krakowskiej Nowej Hucie, inwigilacja środowisk kościelnych prowadzona przez SB). „Figurant” nie jest opowieścią biograficzną o przyszłym papieżu. Karol Wojtyła jest tu tylko katalizatorem działań. Dla awansów, pieniędzy i kariery Bronek Budny coraz dalej przesuwa granice moralnych kompromisów, a inwigilacja Wojtyły staje się jego obsesją. Bohater filmu wchodzi coraz głębiej w wyizolowany, niemoralny świat tajnych służb i stacza się w otchłań samotności, zła i zbrodni.
W głównych rolach zobaczymy m.in. Mateusza Więcławka, Mariannę Zydek, Zuzannę Lit, Adriana Brząkałę i Zbigniewa Stryja.
W nomenklaturze esbeckiej słowo „figurant” oznacza kogoś, kto był przedmiotem zainteresowania służb specjalnych - kogoś, kto był inwigilowany. Natomiast potocznie mówi się tak o kimś, kto niby zajmuje jakieś stanowisko, ale tak naprawdę jest marionetką, kukłą - nie ma żadnego wpływu na decyzje. Chciałby sprawować władzę, ale nie może, bo jest sterowany przez innych. I właśnie ta druga definicja odnosi się do bohatera filmu. Wydaje mu się, że jest diabłem, który ma władzę, potrafi wszystko ułożyć pod siebie i tym zarządzać, a okazuje się, że jest nikim i nic nie znaczy. Mimo że akcja tego filmu dzieje się w latach 60., myślę, że jego bohater jest bardzo współczesny. Chciałbym, żeby widzowie zobaczyli dramat młodego człowieka, który myśli, że jest bogiem, a tak naprawdę jest nikim. Żeby zrozumieli, że nawet jeśli wydaje im się, że są fantastyczni i wszystko wiedzą, to może się okazać, że jest zupełnie inaczej. Z tego filmu płynie przesłanie o charakterze moralnym: to, co postrzegamy jako dobro, wcale nie musi być dobrem. I że wbrew znanej maksymie - cel nie uświęca środków - wyjaśnia Gliński.
„Figurant” do kin w całej Polsce wejdzie już 20 października.
źródło: AKPA.
Zobacz zdjęcia z premiery!
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
