W środę, 24 kwietnia 2019 r. zostanie wyemitowany 19. odcinek 3. sezonu "Riverdale". Będzie ostatnim, w którym pojawi się zmarły w marcu 2019 r. Luke Perry. Poinformował o tym showrunner serialu, Roberto Aguirre-Sacasa, który za pośrednictwem mediów społecznościowych zapowiedział pożegnanie z Fredem Andrewsem.
"Jak zwykle Fred przekaże Archiemu swoje mądre słowa. Piękna, prawdziwa chwila między ojcem a synem. Chciałoby się, aby takie sceny trwały wiecznie" - napisał Aguirre-Sacasa. Zdradził tym samym, że ostatnie chwile w serialu Luke Perry dzielił ze swoim serialowym synem, w którego wciela się KJ Apa.
Tuż po śmiercy Perry'ego Roberto Aguirre-Sacasa zapowiedział, że wszystkie nadchodzące epizody "Riverdale" będą zadedykowane Lukowi. Aktorzy grający w serialu również wyrażali smutek i żal z powodu śmierci swojego kolegi z planu. Lili Reinhart, która gra sąsiadkę Freda i Archie'go - Betty, udostępniła na swoim profilu poruszający wiersz.
Luke Perry nie żyje - co się stało?
Luke Perry doznał masywnego udaru mózgu rano w środę, 28 lutego. Aktor został przewieziony ze swojego domu w Los Angeles do szpitala św. Józefa w Burbank. Był przytomny. Niestety, w wieku 52 lat zmarł 4 marca 2019 roku, a do końca czuwali przy nim przyjaciele oraz rodzina.
Źródło: Associated Press/x-news
