Ciągłe podróże i nowe obowiązki były dla niej bardzo wyczerpujące. "Ostatnie miesiące były dla mnie koszmarnie ciężkie! Jestem po prostu wyczerpana (...) Nie jestem pracoholiczką! Mam przecież ciągle czas na moje hobby, którym są konie, a niedługo zabieram córki na wakacje. Praca jest ważną, lecz nie najważniejszą częścią mojego życia!"- zdradza w tabloidzie.
Niewątpliwym plusem takiego natłoku zajęć jest kwestia finansowa. Zarobki Kingi są coraz większe. Teraz może pozwolić sobie na chwilę odpoczynku, gdyż chwilowo nie potrzebuje nowych zajęć poza zwykłą, codzienną pracą. Powrót z Izraela, gdzie pojechali uczestnicy tej edycji "You Can Dance", da jej szansę na nadrobienie zaległości w relacjach z dziećmi.
Podjęcie się tylu zajęć na raz to był jej świadomy wybór, czyżby nie przemyślała wszystkich jego aspektów?
