„Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej” odcinek 6. - co się wydarzyło?
W niedzielę 8 października „Ślubne pogotowia Izabeli Janachowskiej” wyruszyło do Łochowa, gdzie kolejna para szykowała się do ślubu. Marzeniem Martyny i Marcina był ślub humanistyczny na łonie natury. Miłość nie wystarczyła, aby przejść przez labirynt przygotowań w spokoju i opanowaniu. Czasu do ślubu było bardzo mało. „Ślubne pogotowie” jasno określiło problem i go rozwiązało. Z kolei Iza Janachowska z pomocą Piotra Cugowskiego spełniła wielkie pragnienie panny młodej! Poznajcie Martynę i Marcina oraz zobaczcie efekty wszystkich metamorfoz z 6. odcinka!
Martyna ma 31 lat, jest z Łochowa, pracuje w agencji marketingowej oraz uczy gry na skrzypcach. To jednak nie wszystko! – Zajmuję się oprawą ceremonii ślubnych – śpiewam i gram (…) Muzyka jest moją największą pasją – zdradziła Martyna. Marcin pochodzi z okolić Bielska jest 31-letnim testerem oprogramowania. Para zaplanowała przeprowadzkę się do rodziców Martyny do Łochowa, aby zaoszczędzić na wynajmie mieszkania i zacząć oszczędzać pieniądze na ślub. – _Została ta przeprowadzka przyśpieszona ze względu na chorobę i śmierć mojego taty. Przenieśliśmy się, żeby wesprzeć mamę, wtedy też zaczęła się pandemia i zostaliśmy _– poinformowała Martyna.
Marcin i Martyna są jak ogień i woda. Ona impulsywna, emocjonalna i otwarta. On – typowy introwertyk, raczej zamknięty w sobie. Pomimo tych różnic, para idealnie się uzupełnia. To właśnie Martyna sprawia, że Marcin stopniowo przełamuje niepewność i co rusz wychodzi ze swojej strefy komfortu. Połączyła ich także miłość do kotów. Opiekują się już dwoma pupilami, których traktują jak członków rodziny. Podczas pandemii w ich życiu pojawiło się wiele przeciwności losu i trudnych sytuacji. Marcin stracił pracę. – Trochę odłożyliśmy myślenie o ślubie – przyznał Marcin, a Martyna dodała: - Myślenie o ślubie przesunęła śmierć taty. Był dla mnie bardzo ważną osobą – wyjaśniła Martyna. Ten ciężki czas pokazał, że zawsze mogą na siebie liczyć i umocnił ich miłość, co przyspieszyło decyzję o ślubie. – _Sytuacja, jaka dotknęła Martynę, jeśli chodzi o jej tatę, jest dla mnie motywująca (…) wiem, że muszę o nią tak dbać, żeby nie czuła tego braku tak mocno _– oświadczył Marcin.
Para poznała się przez internet. – Na drugim spotkaniu powiedziałem Martynie, że ją kocham. Było to trochę impulsywne i z perspektywy czasu cieszę się, że nie uciekła, ani się tym nie zraziła – poinformował Marcin. Są zdecydowani, by resztę życia spędzić razem. Jednak przygotowania do ślubu okazały się bardzo stresujące dla przyszłej panny młodej, która chciała nawet zrezygnować z jego organizacji. – Miałam marzenie, żeby tata prowadził mnie [do ołtarza] w tym ważnym dniu (…) nie wiem, czy ja chcę ten ślub brać bez taty, bo będzie mi smutno, jak wiem, że go nie będzie z nami – ujawniła Martyna. Marcin jednak okazał się w tych trudnych momentach nieocenionym wsparciem i dzięki temu narzeczeni, już po dwunastu dniach od pierwszego spotkania z Izą, stanęli na ślubnym kobiercu.
Ślub humanistyczny w amerykańskim stylu zaplanowali w lesie. Skąd taka decyzja? – Nie jesteśmy oboje wierzący, a formuła samego ślubu cywilnego jest dla nas trochę drętwa i chcieliśmy mieć ceremonię, która będzie wyreżyserowana pod nas _– uzasadnił plan Marcin. Natomiast Martyna dodała: - _Wymarzyłam sobie taki ślub w amerykańskim stylu z własnymi
przysięgami i w plenerze, dlatego ślub humanistyczny był najbliższy do realizacji tego marzenia.
Po przybyciu na miejsce i po wysłuchaniu ich pomysłów na scenariusz tej szczególnej dla nich uroczystości, Iza rozmarzyła się na myśl o organizacji zachwycającego, romantycznego ślubu. – To będzie ultra romantyczny i wyjątkowy moment. Ja już to sobie wyobrażam i nie mogę się doczekać – ekscytowała się Janachowska. Musiała jednak pamiętać o dwóch ważnych rzeczach. W motywach przewodnich miały pojawić się koty, które obydwoje uwielbiają oraz róż – ukochany kolor Martyny. – Chciałabym, aby dekoracje były w różnych odcieniach różu (…) albo taki szalony pomysł - róż z pomarańczem_– poprosiła Izę Martyna i dodała: - Mamy jeszcze bardzo nietypowy motyw przewodni, którym są koty . To jednak nie wszystko! Zarówno podczas ślubu, jak i przyjęcia weselnego, nie może zabraknąć duchowej obecności taty panny młodej, który zmarł 3 lata temu. Z nim również związane było muzyczne marzenie Martyny, które spełnił Piotr Cugowski. – _Chciałabym, żeby pojawił się pan Krzysztof Cugowski ewentualnie jego syn Piotr Cugowski, bo tu chodzi o głos. Mój tata uwielbiał Budkę Suflera i miał bardzo podobny głos do nich (…) Poczułabym, że tata jest tutaj – rozmarzyła się Martyna.
W czym jeszcze Iza Janachowska mogła pomóc młodej parze? Martyna potrzebowała idealnej sukni ślubnej. – Mam suknię, ale nie jest to taka suknia, jaką sobie wymarzyłam – przyznała Martyna. Marcin też miał już ślubny garnitur. Pan młody zdecydował, że wystąpi w stylizacji, na którą nie każdy by się odważył! - Mam garnitur, który jest dość niestandardowy, bo jest różowy – zdradził Marcin.
Martyna w otoczeniu bliskich udała się do salonu sukien ślubnych Izabeli Janachowskiej, aby znaleźć wyjątkową kreację. Wszyscy, łącznie z Izą byli przekonani, że panna młoda wybierze suknię w odcieniu różu, a ona ku ich zaskoczeniu postawiła na białą suknię ślubną! Dlaczego? – Boję się tylko jednej rzeczy. Czy będę czuła się na pewno wyjątkowo w dniu ślubu? Nie zdążę już poinformować gości, żeby nie zakładali różu – wyjaśniła Martyna. Kobieta nie decydowała się od razu, w jakiej sukni wystąpi – swojej sukni czy sukni z salonu ślubnej ekspertki. Martyna potrzebowała czasu, aby przemyśleć propozycje Izy.
Nadszedł długo oczekiwany dzień ślubu. O fryzurę i makijaż Ani zadbał beauty team Izy Janachowskiej - Wojciech Stasiak i Bartek Osowczyk. Okazało się, że Martyna wybrała swoją białą suknię ślubną. Iza Janachowska spełniała jej wielkie pragnienie i w sali weselnej powitał parę Piotr Cugowski. Gdy śpiewał piosenkę „Kto nie kochał” Martyna była bardzo wzruszona i polały się łzy.
Przygotowania do ślubu Martyny i Marcina wymagały od „Ślubnego pogotowia Izabeli Janachowskiej” dużego nakładu pracy pod presją czasu, ale ekipa doskonale wiedziała, co zrobić, aby uszczęśliwić i wzruszyć młodą parę!
„Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej” odcinek 6. Marzyła,...
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
