Marzena Kipiel-Sztuka żałuje swojej szczerości. "Co przepłakałam, to moje. Było mi przykro"
Marzena Kipiel-Sztuka to dla wielu nikt inny, jak Halinka Kiepska z serialu "Świat według Kiepskich". Niedawno udzieliła wywiadu, w którym przyznała, że i ją dotknęła pandemia i musiała sięgnąć po zgromadzone oszczędności.
Fani ruszyli wówczas z pomocą na wieść o jej problemach finansowych. Zorganizowano zbiórkę finansową, ale gdy zgromadzono kwotę, okazało się, że... aktorka jej nie otrzyma.
Okazuje się, że aktorka gorzko żałuje tego wywiadu. Reakcja fanów - tj. zbiórka - bardzo ją zawstydziły, a ona sama nie miała zamiaru wzbudzać w nikim litości.
Opowiedziałam w wywiadzie, że przez lata odkładałam pieniądze na konto oszczędnościowe i w pandemii, gdy nie miałam możliwości, by pracować, musiałam po nie sięgnąć. Ale nie zrobiłam tego, żeby się poskarżyć i wzbudzić litość. Zaraz potem dodałam, że zastanawiam się, jak radzą sobie w tej sytuacji osoby, które nie mogły sobie na to pozwolić - wyznała w rozmowie z Plejadą, a jej słowa przytacza m.in. "Super Express.
Jak zdradziła w rozmowie, gdyby naprawdę znalazła się w sytuacji podbramkowej, ma na kogo liczyć i zwróciłaby się z prośbą o pomoc do bliskich, nie fanów.
Po prostu, jak to ja, chlapnęłam w wywiadzie, że musiałam ruszyć swoje święte konto oszczędnościowe, a następnie wziąć kredyt gotówkowy. I tyle. Nic nadzwyczajnego. Nigdy nie powiedziałam, że nie mam za co żyć i nikogo nie prosiłam, żeby organizował zbiórkę pieniędzy dla mnie - wyznała, cytuje jej słowa serwis. - Ale co przepłakałam, to moje. Było mi przykro - dodała.
W rozmowie zwróciła również uwagę, że "ludzie rzucają słowa w świat i nie zdają sobie sprawy z ich mocy". Zwróciła się z apelem:
Nie oceniajcie, bo nikt was do tego nie uprawnił. Nie krzywdźcie bezmyślnie innych - podkreśliła.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
