Nie inaczej jest w tym przypadku. „Yakuza Apocalypse” opowiada o… wampirach z Yakuzy. Kamiura (Rirî Furankî) to szef organizacji, o którym się mówi, że jest nieśmiertelny. Jak w obrazek wpatrzony w niego jest młody Kageyama (Hayato Ichihara), który chciałby wejść w buty swojego mafijnego idola. Cóż… będzie miał taką okazję.
„Yakuza Apocalypse” spodoba się przede wszystkim fanom Miike’a i tego typu kina. Całość jest wariacją na temat horroru wampirycznego, westernu, a nawet znajdują się rozwiązania jakby żywcem wyjęte z „Power Rangers” (a właściwie z japońskiego oryginału – „Super Sentai”). Kicz wylewa się z ekranu w każdej sekundzie, lecz tego wszystkiego jest za dużo. Motyw Yakuzy wysysającej krew z cywili – dosłownie i w przenośni – może się podobać, ale niestety na tym kończą się dobre pomysły. Udane żarty można policzyć na palcach jednej ręki, a seans – także z uwagi na swoją długość – raczej żenuje oraz nuży, zamiast śmieszyć. Wyłącznie dla zagorzałych miłośników japońskiego twórcy.
Nasza ocena: 3/10
Yakuza Apocalypse
Gokudo Daisenso
Kraj: Japan
Rok produkcji: 2015
Reżyser: Takashi Miike
Producent: Yoshinori Chiba, Shinichiro Masuda, Shinjiro Nishimura, Misako Saka
Wystąpili: Hayato Ichihara, Lily Franky, Yayan Ruhian, Denden, Riko Narumi, Reiko Takashima, Pierre Taki, Sho Aoyagi, Kiyohiko Shibukawa, Mio Yuki
Czas trwania: 125 min
Krzysztof Połaski
