NASZA OCENA: 6/10
Dwaj agenci CIA, przyjaciele, zakochują się w jednej kobiecie Lauren. By rywalizacja nie zniszczyła ich przyjaźni, zawierają dżentelmeńską umowę, że to jej zostawią decyzję co do wyboru któregoś z nich. Szybko jednak okazuje się, że by zdobyć Lauren, sięgną po wszelkie środki (a jako agenci, mają ich pod dostatkiem).
Nie sposób ocenić jednoznacznie tego filmu. Osobiście uśmiałam się z niektórych scenek umizgów torpedowanych przez zazdrosnego rywala, jak choćby ta z pokazem dzieł Klimta. Pluskwy, satelity, podczerwień, inwigilacje, kamery termowizyjne, włamania do domu Lauren… to wszystko, by wejść w posiadanie informacji o swej zdobyczy, bo do pewnego momentu rywalizacja przypomina wręcz polowanie! Z drugiej strony film chwilami balansuje na granicy dobrego smaku, zmierzając w stronę „American Pie”. Na szczęście nie ma tych momentów wiele, ale po cóż włożona w usta Reese Witherspoon (Lauren), bądź co bądź laureatki Oscara, tak niesmaczna kwestia jak za przeproszeniem „pocą mi się cycki”?
Tak czy inaczej, jako się rzekło, film jest komedią romantyczną z akcją w tle, a nieoczekiwanym, bo refleksyjnym dodatkiem jest kilka kwestii, nad którymi można się zastanowić, a które można zamknąć w poniższych pytaniach. Czemu mianowicie fakt, że Lauren wodzi ich za nos, chodząc jednocześnie z obydwoma, nie wzbudza w nich takiego potępienia jak w niej to, że nie powiedzieli, że się znają? I co kieruje Lauren przy wyborze właśnie tego partnera życiowego? Z dwojga złego najlepiej wypadł bowiem czarny charakter filmu, w którego roli wystąpił Til Schweiger… Może gdyby dano mu więcej kwestii, finał byłby bardziej zaskakujący? No i trzecia sprawa, a właściwie refleksja… czemu tylko na filmach kobiety są zdobywane jak w romansach, o których w końcu chłopcy też uczyli się w szkołach, a tylko dziewczynkom coś z tego zostało?
Beata Cielecka
"A więc wojna" w tv - sprawdź datę emisji.
Wróć do programu tv
