NASZA OCENA: 6/10
Młode małżeństwo, aktorka Melania (Magdalena Grąziowska) i zadufany w sobie pisarz Przemek (Bartosz Porczyk), na prośbę stryja opiekują się jego mieszkaniem w centrum Warszawy. Wypasiony apartament znajduje się w starej kamienicy, gdzie pod koniec lat 30. XX w. znajdowała się niemiecka ambasada. Mela przypadkiem odkrywa, że winda nie tylko transportuje ludzi między piętrami, ale także – do czasów tuż przed wybuchem II wojny światowej. Czy dzięki temu uda im się zmienić bieg historii?
Pomysł, trzeba to przyznać, jest brawurowy, w sam raz dla Juliusza Machulskiego, reżysera, dwóch jakby nie było kultowych komedii. Owszem, z wiekiem humor mu się jakby stępił, ale wciąż potrafi błysnąć, jak choćby w nie tak dawnym „Ile waży koń trojański”. „Ambassada” dawała wielkie szanse, wymagała jednak dopieszczenia, dopracowania. Odniosłem jednak smutne wrażenie, że Machulskiemu już po prostu „nie chce się chcieć”. I poszedł na łatwiznę zakładając, że niektóre pomysły „z założenia” będą śmieszne, np. Robert Więckiewicz jako ogłupiały Hitler, podobnie jak Adam „Nergal” Darski w roli esesmana. I tak by się stało, gdyby więcej nad nimi popracować. Podobnie jak nad scenariuszem filmu, bo sam pomysł, że Warszawa i świat mogłyby uniknąć swego losu z przełomu lat 30. i 40. XX w. nie wystarczy – taki greps trzeba jeszcze wypełnić treścią. A jeśli to ma być komedia, treść tym bardziej musi być dopracowana. Jeśli jednak pracuje się byle szybciej, byle taniej, to winda mająca przenieść bohaterów (i widzów) w czasie staje gdzieś między piętrami. I choćby się nie wiem jak mocno naciskało alarm, pogotowie techniczne jednak nie przyjedzie.
Piotr Radecki
Komedia polska 2013, reż. Juliusz Machulski
"Ambassada" w tv. Sprawdź datę emisji!
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
