NASZA OCENA: 8/10
Lata 50. XX wieku. W małym irlandzkim miasteczku Enniscorthy z matką i siostrą mieszka Eilis Lacey. Dziewczyna chce jak najszybciej być niezależna, znajduje pracę, ale nie przynosi jej ona wiele satysfakcji. Kiedy więc ma szansę wyjechać do Nowego Jorku, przyjmuje ofertę i rusza za ocean. Dość szybko dostaje pracę, zaczyna żyć rytmem wielkiego miasta. Czuje jednak coraz większą tęsknotę za ojczyzną i najbliższymi. Sytuacja zmienia się, kiedy poznaje chłopaka włoskiego pochodzenia, Tony’ego Fiorello. Zakochują się, Eilis bierze z nim nawet ślub cywilny! Podczas wizyty w Irlandii nie przyznaje się jednak do zmiany stanu cywilnego, ba, namawiana przez wszystkich zaczyna myśleć o pozostaniu…
Obraz Johna Crowleya („Układ”, „Chłopiec A”) można określić mianem melodramatu z wątkiem emigracji w tle. Owszem, pojawiają się rozterki związane z miejscem zamieszkania, wyjazdem, ułożeniem życia na nowo, jest tęsknota i wątki irlandzkiej diaspory, ale nie są one dla reżysera najważniejsze. Na czoło wysuwa się bowiem motyw dorastania młodej dziewczyny z prowincji, która zasmakowała innego życia, zmieniła nawet diametralnie swoje, ale w głębi duszy nie ma pewności co do słuszności dokonanych wyborów i w gruncie rzeczy nie odcięła się od swych korzeni. Ważny jest także jej związek z młodym Włochem – co już samo w sobie dla jej ziomków jest nie do przyjęcia – który zostaje wystawiony na wielką próbę. Trzeba przyznać, że Crowley i o tym trochę zakazanym uczuciu, i o dorastaniu opowiada z wielkim wyczuciem i przede wszystkim z polotem – „Brooklyn” ogląda się po prostu z przyjemnością, z uśmiechem i łzami w oczach na przemian. Nic dziwnego, że film dostał 3 nominacje do Oscara, w tym dla najlepszego filmu roku (pozostałe przyznano dla najlepszej aktorki – Saoirse Ronan w roli Eilis – i za najlepszy scenariusz adaptowany).
Beata Cielecka
"Brooklyn" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
