"Champion". Bój na więziennym ringu [RECENZJA]

George „Iceman” Chambers, mistrz świata wagi ciężkiej, zostaje oskarżony o gwałt i uznany winnym. Trafi do leżącego pośrodku pustyni ciężkiego więzienia Sweetwater, znanego z tego, że odbywają się tam nielegalne walki więźniów. Chambers dość szybko zostaje namówiony do stoczenia walki z miejscowym championem, Monroe Hutchensem. Starcie organizuje były mafioso, prywatnie fan boksu, Ripstein, który dzięki swym wciąż wielkim wpływom

nieoficjalnie obiecuje Chambersowi wcześniejsze zwolnienie w razie zwycięstwa. Mistrz jest pewny swego, ale Hutchens okazuje się wyjątkowo trudnym rywalem…

Brutalny, męski film o boksie połączony z tematyką więzienną (zdjęcia kręcono w dwóch autentycznych zakładach karnych w Newadzie). Reżyser Walter Hill zawsze pragnął nakręcić film o walkach pięściarskich, których jest fanem, i tą jego pasję widać na ekranie – znajdziemy tu dobry montaż, krew i pot, ostre spięcia zgodne z kanonami gatunku, rosnące napięcie, morderczy trening. Dobrze swe role wygrali też ekranowi zabijacy: Ving Rhames (George „Iceman” Chambers) i Wesley Snipes (Hutchens; aktor trenował przed rozpoczęciem zdjęć z Emanuelem Stewardem, byłym trenerem Lennoxa Lewisa), a także kinowy weteran, Peter Falk (czyli dawny porucznik Frank Columbo), tym razem wcielający się w przebiegłego Ripsteina.

„Champion” mimo znanych nazwisk w obsadzie jest jednak filmem niskobudżetowym, i to niestety widać – kilka wątków można by bardziej dopracować, kadry lepiej doświetlić, zapewnić też paru sekwencjom większy rozmach. Film nie podbił zresztą kin, natomiast odniósł spory sukces na DVD, nakręcono później nawet, już z inną obsadą, dwie kolejne części, a w tym roku na ekrany trafi czwarta już opowieść z cyklu, „Boyka: Undisputed IV” w reżyserii Todora Czapkanowa (reżyser jest Bułgarem, zdjęcia kręcono w całości w jego ojczyźnie).

Beata Cielecka

"Champion" w tv

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!