"Cztery noce z Anną", czyli wielki powrót Jerzego Skolimowskiego [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
"Cztery noce z Anną" (fot. AplusC)AplusC
"Cztery noce z Anną" (fot. AplusC)AplusC
Leon Okrasa kocha się w pielęgniarce Annie. Obsesyjnie próbuje się do niej zbliżyć. W końcu obmyśla sposób, by móc z nią być. Aplikuje kobiecie środek nasenny i w nocy zakrada się do jej mieszkania.

NASZA OCENA: 10/10

Wielki powrót Jerzego Skolimowskiego po 17 latach, jakie upłynęły od jego poprzedniego filmu – „Ferdydurke”. Reżyser swym najnowszym dziełem przypomina, że miłość niejedno ma imię, a skarbnica sposobów ukazywania jej na ekranie jest niewyczerpana.

W wysmakowanych obrazach, oszczędnie dozując słowa, Skolimowski pokazuje, jak niecodzienną metodą, zwłaszcza podczas tytułowych czterech nocy, posługuje się główny bohater Leon (Artur Steranko), by okazać miłość Annie (Kinga Preis). Wbrew opiniom części krytyki, obsypane nagrodami, subtelnie grane „Cztery noce z Anną” mówią nie o podglądaniu, lecz właśnie o miłości.

Z przejmującego tonu filmu niepotrzebnie wyłamują się nieco groteskowe sceny przesłuchania policyjnego. Nie pozbawiają jednak obrazu Skolimowskiego rangi arcydzieła.

Andrzej Bukowiecki

Dramat pol.-fr. 2008, reż. Jerzy Skolimowski

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

Kultura i rozrywka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tego się Jana nie spodziewała. Tak ją Manuel zaskoczy!

Tego się Jana nie spodziewała. Tak ją Manuel zaskoczy!

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Marta Nawrocka też jest fanką tatuaży. Jak wypada na tle wytatuowanego męża?

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn