"Dom niespokojnej starości" codziennie od wtorku 21.08.2018 o godz. 13:10 i 18:55 w TVP Polonia - sprawdź program tv
Tak niewiele jest produkcji, w których starsi wiekiem aktorzy mogą dać pokaz swojego kunsztu. Ta, niestety, też nią nie jest, choć zatrudniono tu naprawdę wiele znakomitych gwiazd, w tradycyjnym sensie tego słowa. A przecież sytuacja wyjściowa rokowała nie najgorzej. Oto prywatny pensjonat dla starszych osób prowadzony przez rodzinę Wińskich – pana doktora (Piotra Machalica) i jego żonę (Edyta Olszówka). Willę i ogród odzyskała jakiś czas temu matka Maurycego (Janina Traczykówna), która skończyła sto lat i cierpi na chorobę Alzheimera. W dwuosobowych pokojach mieszkają emerytowani inteligenci ze znaczną przewagą mężczyzn. Pensjonariuszy grają znakomici aktorzy starszego pokolenia. Mamy tutaj między innymi Hannę Stankównę, Zofię Czerwińską, Beatę Tyszkiewicz, Wojciecha Pokorę, Edwarda Linde-Lubaszenkę, Zdzisława Wardejna. Brzmi nieźle? I słusznie, potencjał był duży.
Ale nie wypalił. Dlaczego? Po pierwsze: postaci są do bólu stereotypowe. Jak literat, to niemal nieprzerwanie stuka w maszynę do pisania i opowiada o innych pisarzach. Były wojskowy co chwila się melduje oraz opowiada wspomnienia z wojska. Religijna starsza pani nie wychodzi z zakrystii i wszystko opowiada księdzu. Były sprawozdawca sportowy nie zdejmuje dresu i biega z rakietą tenisową. Rolnik jest prymitywny i pogryza kiełbasę. Po drugie: dzieje się bardzo niewiele, a kiedy już się coś wydarzy, musi być potem jeszcze opowiedziane przynajmniej ze dwa razy. Bohaterowie prowadzą bowiem ze sobą długie rozmowy, w których brak i finezji, i zaskoczeń, bo to co mówią, jest równie sztampowe jak postaci, które muszą grać (aż żal patrzeć, gdy ci znakomici aktorzy robią co mogą, by tchnąć ducha w dialogi i sytuacje). Im dłużej człowiek słucha tych wypowiedzi, tym bardziej się zastanawia, co właściwie autor chciał przez to powiedzieć. Komentarz do współczesności? Żaden. Głębsze przemyślenia? Nieobecne. Obnażanie wad społeczeństwa? E tam. Rozrywka? Na to akcja pełza zbyt wolno i pointy za mało dobitne. Wiem, w założeniu miał być to serial komediowy. Cóż, dowcipy są takie: ktoś się poślizgnął na mydle, doktor wyrwał komuś kompletnie zdrowy ząb, panu Nadolnemu śmierdzą nogi, a babcia prosi, żeby ją wszyscy pocałowali… wiecie gdzie.
Serial przeleżał na półce w TVP cztery lata. Nie nakręcono nawet wszystkich planowanych trzynastu odcinków, produkcję zakończono po siedmiu. Teraz, gdy znowu wietrzone są telewizyjne magazyny, mamy szansę zobaczyć i tę produkcję.
Anna Fryczkowska

NaM - Podlaskie ligawki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak wygląda Szostak. Jeszcze niedawno chwaliła się metamorfozą, a teraz? Szok!
- Prawda o majątku rodziny Bachledy-Curuś. Luksusowe hotele to początek listy!
- Przyjaciółka Seweryna oskarża: to przez NIEGO stoczył się na samo dno! Wstrząsające!
- Wieniawa ledwo zdała maturę! Kiedy pójdzie na studia? Odpowiedź wbija w fotel