NASZA OCENA: 6/10
W roku 2008 roku na obszarze Szkocji dochodzi do epidemii wirusa zwanego Żniwiarzem. Umierają setki tysięcy ludzi, a rząd Wielkiej Brytanii decyduje się na odgrodzenie Szkocji od Anglii wysokim murem. Co prawda decyzja ta zostaje potępiona przez inne kraje, ale mur okazuje się skuteczną zaporą dla choroby. Po blisko 30 latach zainfekowani wirusem zostają znalezieni również w Anglii… Grupka naukowców wspierana przez wojsko zostaje wysłana do szkockiego getta, aby znaleźć tam antidotum na Żniwiarza. Nikt nie ma pojęcia, co czyha za murem…
„Doomsday” to krwawy film science fiction, przedstawiający świat (a przynajmniej jego część) po apokalipsie. Odnajdziemy tutaj echa pierwszych „Mad Maxów” czy „Ucieczki z Nowego Jorku” (dwaj żołnierze wysłani do szkockiego piekła noszą nawet nazwiska Miller i Carpenter!) – świat za murem rządzi się własnymi prawami, cofnął się w rozwoju, jest brutalny i dziki niczym koszmarne sny o średniowieczu. Na początku co prawda stawia się jeszcze ważne pytania (Czy poświęcenie milionów dla uratowania miliardów jest w porządku?), ale dość szybko idą one w odstawkę – ważniejsze stają się pojedynki na białą broń i ucieczki przed hordami rozjuszonych Szkotów. Całość została odrobinkę podlana czarnym humorem, a już obficiej udekorowana kiczem. Ale to świadomy wybór twórców, nikt tutaj nie próbuje nam wmawiać, że „Doomsday” to coś więcej niż efektowna rozrywka, za co zresztą Neilowi Marshallowi chwała (reżyser kręcił ten film opromieniony zasłużonymi sukcesami „Dog Soldiers” i „Zejścia”, „Doomsday” okazało się jednak w pewnym sensie jego porażką, potem nakręcił jeszcze przeciętnego „Centuriona” i na dobre zaszył się w serialach telewizyjnych). Tak więc jest krwawo, szybko i z przymrużeniem oka. Wisienką na torcie jest występ znanych aktorów, Boba Hoskinsa i Malcolma McDowella (a także powabnej Rhony Mitry).
Beata Cielecka
"Doomsday" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
