Duże zwierzę - film, recenzja, opinie, ocena

Redakcja Telemagazyn
Duże zwierzę (fot. AplusC)
Duże zwierzę (fot. AplusC) AplusC
Film miał być debiutem fabularnym Krzysztofa Kieślowskiego, ale z powodów politycznych nie został wtedy skierowany do produkcji.

NASZA OCENA: ZDECYDOWANIE WARTO OBEJRZEĆ

Decydentom "nie pasowało" nazwisko Kazimierza Orłosia, współpracującego z Radiem Wolna Europa, autora pierwowzoru literackiego (opowiadania "Wielbłąd"). Wystraszyli się też treści: zaskakujące zachowanie głównego bohatera, który przygarnął… wielbłąda, nie przystawało do socjalistycznej urawniłowki i spotykało się z wrogą reakcją otoczenia.

Już w czasach wolnej Polski, po śmierci Kieślowskiego, zachowane fragmenty scenariusza, odnalezione w Wiesbaden przez Janusza Morgensterna, trafiły do rąk Jerzego Stuhra. Aktor i przyjaciel reżysera uzupełnił tekst, wyreżyserował na jego podstawie "Duże zwierzę" i zagrał główną rolę - nietolerowanego hodowcy wielbłąda. Powstał skromny, czarno-biały film, zarazem drapieżny i poetycki, zapewne bliski wizji, jaką nosił w sobie Krzysztof Kieślowski.

Andrzej Bukowiecki

Polski film obyczajowy 2000, reż. Jerzy Stuhr

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn