"Farma" odcinek 16. - co się wydarzyło?
Poniedziałek na farmie był dniem powitań. To właśnie w nocy, wraz z rozpoczynającym się czwartym tygodniem zmagań, krowa Balbina wydała na świat długo wyczekiwanego cielaczka. Łzom wzruszenia, gratulacjom i refleksjom na temat tajemnicy życia nie było końca, a instynkt rodzicielski u farmerów wziął górę nad zmęczeniem.
Później było już nieco mniej wzruszająco... Na farmie pojawiły się prowadzące i przyniosły wiadomość, która została przywitana z dużo mniejszym entuzjazmem niż cielak. Po swoim odejściu Iza napisała list, a w nim wskazała nowego farmera tygodnia, Karola Da Costę. Takiego obrotu spraw nie spodziewał się absolutnie nikt –Mi szczena opadła – stwierdził Rafał. –Ciężko będzie – martwiła się Kinga.
Farmerzy przecież już od jakiegoś czasu narzekają na brak zaangażowania i chęci do pracy u 31-latka. Po krótkiej odprawie z nowym liderem farmerzy ustalili.. nic i bez oficjalnego podziału obowiązków rozeszli się. Autorytet Karola podważyła nawet krowa Tosia, która wyszła z obory i w głębokim poważaniu miała prośby i działania swojego opiekuna.
Gdy kurz po Radzie Farmy opadł, nowy farmer tygodnia musiał zmierzyć się z prawdziwie śmierdzącą sprawą, która może dać mu spore pole do popisu. Rolnik Szymon wyznaczył nowe zadanie tygodnia. Farmerzy muszą przygotować pole zaczynając od rozrzucenie obornika, a następnie ręcznie zasadzić żyto. Na wykonanie zadania mają 24 godziny. Do pracy nowy lider musi wyznaczyć 4 osoby. Wybrał Zimę, Kubę "Wojnę", Tomka i siebie. Ta decyzja nie spodobała się Rafałowi, który także chciałby uczestniczyć w pracy na polu. -Co ja nie umiem łajna przerzucić? Nie no szanujmy się… – dąsał się chłopak. –Też bym chciał się ciągnikiem przejechać – skarżył się Kindze.
Wymagające zadanie nie było jednak ostatnią niespodzianką tego dnia. W gospodarstwie pojawili się nowi uczestnicy – Viki i Bartek. Farmerzy nie starali się nawet ukryć zaskoczenia i braku entuzjazmu z takiego obrotu sprawy. -To jest nie fair. To tak jakby maratończyka wpuścić w połowie wyścigu – skarżył się Karol. Takiego samego zdania była cała grupa. Okazuje się, że gdy na horyzoncie pojawia się wspólny wróg dotychczasowe niesnaski idą w zapomnienie.
A jakie były pierwsze wrażenia nowych farmerów? -Towarzystwo tutaj jest tragedia – podsumowała Viki. Jak Viki i Bartek odnajdą się w programie? Czy konflikty na farmie urosną w siłę?
